Dramatyczny przebieg miała rywalizacja Orlenu Wisły Płock w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Polski zespół na spotkanie z Bjerringbro-Silkeborg o awans do najlepszej szesnastki rozgrywek jechał, jak na ścięcie. Eksperci nie dawali płocczanom żadnych szans. Tym bardziej, że w pierwszym meczu Wisła przegrała 22:26.
Pierwsza połowa przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Duńczycy po trafieniu Jespera Briana Noddesbo prowadzili 6:3 i kontrolowali mecz. Biorąc pod uwagę zaliczkę z pierwszego spotkania zespół Bjerringbro-Silkeborg ani przez chwilę nie musiał drżeć o awans. Ostatecznie ta część meczu zakończyła się wynikiem 15:13 i wydawało się, że Polacy z honorem, ale jednak pożegnają się z Ligą Mistrzów.
Niewiarygodne rzeczy zaczęły się dziać w drugiej połowie. Michał Daszek, Lovro Mihić, Mateusz Piechowski, Tomasz Gębala i znowu Mihić trafiali dla Wisły. Gospodarze odpowiedzieli tylko jednym golem. Po chwili wynik brzmiał 16:19 i straty były prawie odrobione!
Prawdziwych cudów w bramce dokonywał Adam Morawski. Duńczykom zaczęły opadać ręce, gdy Polak popisywał się niesamowitymi paradami. Cały zespół grał, jak w transie. Defensywa była nie do przejścia, a raz po raz na bramkę Bjerringbro sunęły skuteczne kontry. Ostateczny wynik 20:27.
Wielki sukces polskiego zespołu, który po trzech latach przerwy awansował do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów. Tam czeka już na nich węgierski Pick Szeged. Polskę w tych prestiżowych rozgrywkach reprezentuje także PGE Vive Kielce.
Bjerringbro-Silkeborg - Orlen Wisła Płock 20:27 (15:13)
Bjerringbro-Silkeborg: Larsen, Rezar - Nielsen Oris 4, Pedersen 3, Thomsen, M. Nielsen 1, Lassen 2, Plogv Hansen 1, Skube, Noddesbo 5, Plougstrup, Hundstrup, Jensen 2, Knudsen 1.
Orlen Wisła: Morawski, Borbely - Daszek 5, Krajewski 1, Racotea 1, Moya 2, Zdrahala 1, Obradović, Góralski, Piechowski 3, Tarabochia, Mihić 4, de Toledo, Gębala 4, Mlakar 6.
Wynik dwumeczu: 49-46 dla Orlenu Wisły Płock