Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Przestępcy zaleją Europę

Zniesienie wiz w ruchu granicznym z Kaliningradem ma przynieść zyski Polakom i Rosjanom. – To ogromny błąd.

Zniesienie wiz w ruchu granicznym z Kaliningradem ma przynieść zyski Polakom i Rosjanom. – To ogromny błąd. Najbardziej skorzystają na tym członkowie zorganizowanych grup przestępczych i agentura – alarmują policjanci, którzy przez lata pracowali w antymafijnych strukturach.

W Sejmie odbyła się debata nad ustawą w sprawie ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym z Kaliningradem. W jej trakcie posłowie rządzącej koalicji oraz lewicowych ugrupowań cieszyli się z podpisania w Moskwie w grudniu ubiegłego roku dokumentu przez Radosława Sikorskiego i szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa. Teraz umowę czeka już tylko głosowanie w Sejmie, które wydaje się formalnością. Później dokument trafi na biurko Bronisława Komorowskiego. Platforma Obywatelska, PSL, Ruch Palikota oraz SLD jak na razie bezkrytycznie popierają otwarcie granicy i możliwość jej wielokrotnego bezwizowego przekraczania.

Warto przypomnieć, że wcześniej w ekspresowym tempie po pierwszym czytaniu przyjęto w Parlamencie Europejskim wniosek o zmianę rozporządzenia w sprawie rozszerzenia umowy dotyczącej małego ruchu granicznego. Przeciwni byli europosłowie PiS-u, natomiast za byli europosłowie Europejskiej Partii Ludowej (w której jest PO), m.in. niemiecki eurodeputowany Elmar Brok, który kilka lat temu jako szef Komisji Zagranicznej PE był przeciwny zniesieniu wiz w obwodzie kaliningradzkim.

Były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski (PiS) zwraca jednak uwagę, że w rządowych wyjaśnieniach brakuje oceny, w jaki sposób ratyfikacja umowy o małym ruchu granicznym wpłynie na stosunki społeczne i gospodarcze między Polską a Rosją, a przede wszystkim czy będzie miała wpływ na nasze bezpieczeństwo. Dzisiaj Rosjanie należą do cudzoziemców najczęściej łamiących prawo. Tylko w ubiegłym roku byli podejrzani o popełnienie 133 przestępstw, a dwa lata temu – aż 180. Jeszcze większe wrażenie robi analiza policyjnych statystyk sprzed 2004 r., czyli sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej i uszczelnienia wschodniej granicy. Pod koniec lat 90. skala przestępstw popełnianych przez Rosjan była trzykrotnie, a nawet czterokrotnie większa.

Stowarzyszenie Interwencji Prawnej w zeszłym roku opublikowało raport o przestępczości cudzoziemców w Polsce. Wynika z niego jednoznacznie, że Rosjanie są jedną z największych grup wśród nielegalnych imigrantów.

Entuzjazm z powodu umowy trudno dostrzec u policjantów, którzy w latach 90. zwalczali przestępczość zorganizowaną. Wiele mogą powiedzieć poznańscy funkcjonariusze, bo właśnie w stolicy Wielkopolski rezydował Andriej Isajew ps. Malowany, uważany za przedstawiciela rosyjskiej mafii w Polsce. W lipcu 1997 r. został on zastrzelony razem ze swoim ochroniarzem.

– W tamtym czasie bardzo często dochodziło do napadów na drogach. Pamiętamy określenie „reketierzy". Otwarcie granic przyniesie korzyści, ale zagrożeń także jest wiele. Oprócz tych oczywistych, związanych z przemytem, w pierwszej kolejności powinniśmy się spodziewać napływu prostytutek – uważa Maciej Szuba, dzisiaj prywatny detektyw, a wcześniej komendant poznańskiej policji. – Nikt nie może dać gwarancji, że nie pojawią się nowe problemy – dodaje.

Sceptyczny jest również Jerzy Jakubowski, twórca Centralnego Biura Śledczego w Poznaniu i jego wieloletni szef.

– Nie da się wszystkiego przewidzieć. Nawet najlepsze przepisy są weryfikowane przez życie. I tak będzie tym razem. Jestem przekonany, że pojawi się więcej przestępstw związanych z przemytem. Także z przemytem towarów, o którym w tej chwili nie mamy pojęcia. Mogą się pojawić ludzie pokroju „Malowanego", którzy czerpią ogromne zyski z nielegalnej działalności – przestrzega były policjant.


 



Źródło:

Grzegorz Broński