W 2017 r. Pekao S.A. wypracowało ponad 7 mld zł przychodów, a zysk netto przekroczył 2,4 mld zł. Jeżeli Bank zdecyduje się na wypłatę dywidendy, a tak zapowiada zarząd, to pieniądze te w przeważającej większości zamiast do Włoch, trafią do inwestorów w Polsce.
W ostatnim kwartale 2017 r., bank osiągnął najwyższy wynik kwartalny w historii, w wysokości 1,054 mld zł. Wszystko wskazuje, że jest to też najlepszy wynik kwartalny spośród wszystkich banków na polskim rynku (część z nich nie ogłosiła jeszcze wyników). Nie sprawdziły się przewidywania różnych ekspertów, że repolonizacja Pekao będzie oznaczać spadek osiąganych zysków, a miejsce włoskich menedżerów zajmą „znajomi królika”. Pod nowym zarządem nastąpiło dynamiczne przyspieszenie dochodów z działalności podstawowej. Również w kluczowych obszarach detalicznych odnotowano rekordowe wolumeny. Na konferencji prasowej Prezes Pekao podał, że Bank udzielił mieszkańcom Polski kredytów hipotecznych o wartości ponad 9 mld zł, czyli o 1/3 więcej niż w roku ubiegłym.
W osiągnięciu wyników na pewno pomogła dobra koniunktura gospodarcza w Polsce, którą bank w pełni wykorzystał. Wbrew przewidywaniom niektórych ekonomistów Polska może się pochwalić wzrostem gospodarczym 4,6 proc. Wzrosły też inwestycje, które zwiększyły się o 5,4 proc.
W 1998 r.ówczesne kierownictwo Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP) w ramach szeroko zakrojonej wyprzedaży majątku państwowego sprzedało pakiet kontrolny Pekao włosko-niemieckiemu konsorcjum UnicCredito Italiano S.p.A. i Allianz AG. Rząd Prawa i Sprawiedliwości w ramach repolonizacji banków podjął decyzję o przejęciu Pekao S.A. od włoskich właścicieli. W czerwcu ubiegłego roku największy polski ubezpieczyciel PZU S.A. wspólnie z Polskim Fuduszem Rozwoju (PFR) odkupiły od włoskiego UniCredit dający im kontrolę nad bankiem pakiet 32,8 proc. akcji.
W efekcie tej transakcji, a także np. zakupu przez PZU pakietu kontrolnego Alior Banku, udział polskiego kapitału w sektorze bankowym przekroczył 50 proc. i jest najwyższy od dekady.
Od połowy 2017 r. Pekao kieruje Michal Krupiński, finansista i bankowiec młodego pokolenia z doświadczeniem w największych organizacjach i firmach finansowych. Ten 35-letni menedżer jeszcze jako prezes PZU S.A., był jednym architektów repolonizacji Pekao. Dzięki rozległym kontaktom ściągnął do banku polskich specjalistów z międzynarodowych korporacji, razem z którymi ostro wziął się do ożywienia skostniałego kolosa. Już sama wymiana kierownictwa była korzystna dla banku: poprzedni prezes zarządu, z ramienia większościowego włoskiego akcjonariusza, zarabiał średnio 695 tys. zł miesięcznie i był jednym z najlepiej opłacanych prezesów w Polsce.
Zmiana w Pekao jest znacznie głębsza. Bank, po wielu latach, w końcu zmienił ofertę rachunków dla klientów indywidualnych, podpisał umowę o standard BLIK. Coraz śmielej finansuje polskie firmy, w tym te małe i średnie. Jak podkreślają w Pekao, choć widać już efekty zmian w wynikach za poprzedni rok, a szczególnie za ostatni kwartał 2017 r., to nowe otwarcie dopiero nabiera tempa.