- Notowane ostatnio wzrosty cen energii elektrycznej, które już dotykają przedsiębiorstw, dotkną też gospodarstwa domowe - zapowiedział na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. - To, co się dzieje w tej chwili, ma taką skalę bezprecedensową. My jako bank centralny nie mamy na to żadnego wpływu - podkreślił.
Podkreślił, że wzrosty cen energii elektrycznej mają obecnie bezprecedensową skalę.
- Rosnące notowania uprawnień do emisji CO2, co wynika z polityki klimatycznej Unii Europejskiej, co jest decyzją polityczną - przekłada się to na istotny wzrost cen prądu w Europie
- powiedział Glapiński.
Prezes #NBP na konferencji: Głównym nowym szokiem podażowym są silnie drożejące surowce energetyczne. Wraz z rosnącymi notowaniami uprawnień do emisji CO2, wynikającymi z polityki klimatycznej Unii, przełożyło się to na istotny wzrost cen prądu w Europie.
— Narodowy Bank Polski (@nbppl) October 7, 2021
- Wzrost cen dotyczy nie tylko przedsiębiorstw, ale dotyczy już i dotknie jeszcze bardziej gospodarstw domowych. To, co się dzieje w tej chwili, ma taką skalę bezprecedensową. My jako bank centralny nie mamy na to żadnego wpływu
- podkreślił.
Dodał, że wpływ na ceny energii może mieć polityka fiskalna. Rząd może oddziaływać za pomocą manipulowania akcyzą, VAT-em, czy dokonując rekompensat.
Prezes #NBP na konferencji: Mamy obecnie do czynienia z całą wiązką czynników, które się zbiegają w jednym czasie, czynników podażowych, niezależnych od nas, które podwyższają inflację na całym świecie, w tym w Europie w tym w Polsce.
— Narodowy Bank Polski (@nbppl) October 7, 2021
Szef NBP zaznaczył jednak, że takie działania rządu będą obniżały wpływy do budżetu, które muszą być zrekompensowane z innych źródeł.
- Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe ku pewnemu zaskoczeniu rynku. Chcieliśmy, aby tak się to odbyło. Rynek przewidywał podwyżkę o 15 pkt. bazowych, a my podnieśliśmy o 40, prawie trzykrotnie więcej – i też chcieliśmy, aby tak się to odbyło
– powiedział Glapiński.
Prezes #NBP na konferencji: Rada Polityki Pieniężnej będzie na bieżąco reagować na napływające informacje dotyczące koniunktury i inflacji.
— Narodowy Bank Polski (@nbppl) October 7, 2021
Powodem podwyżki stóp, jak powiedział Adam Glapiński, jest niedopuszczenie do utrwalenia się podwyższonej inflacji w średnim terminie.
„Ryzyko przekroczenia przez inflację poziomu naszego celu inflacyjnego w średnim terminie, w ostatnim okresie wzrosło bardzo mocno ze względu na wystąpienie kolejnych globalnych szoków podażowych. One przesunęły w górę skalę oczekiwań inflacyjnych, cała ścieżka wyraźnie się podniosła w górę, i podniosły w górę całą ścieżkę oczekiwanej inflacji. Ona będzie podniesiona wyżej i na dłużej. I to wiemy jeszcze przed publikacją listopadowej projekcji”
– powiedział prezes NBP.
Zastrzegł, że decyzja RPP nie będzie miała natychmiastowych skutków.
„Nasza decyzja nie obniży bieżącej inflacji, bo to jest niemożliwe” – powiedział Glapiński.
Prezes #NBP na konferencji: Nasza decyzja nie obniży bieżącej inflacji, która jest wynikiem szoków podażowych, na które polityka pieniężna nie ma wpływu. Wycofanie akomodacji monetarnej ma na celu niedopuszczenie do utrwalenia się podwyższonej inflacji w średnim okresie.
— Biuro Prasowe NBP (@BiuroNbp) October 7, 2021
Dodał, że decyzja RPP oznacza „wycofanie się na pozycje, które były w maju 2020 r.
- Wycofaliśmy dopalacz, który został wprowadzony, aby podtrzymać gospodarkę w czasie kryzysu. Doszliśmy do wniosku, że podstawowe elementy tego kryzysy mamy za sobą, choć nie lekceważymy tego, że pandemia nadal trwa
– stwierdził Glapiński.