Drony, kamery i mobilne laboratoria - to profesjonalne narzędzia, które miejskie straże wykorzystują do mierzenia zanieczyszczeń powietrza i kontrolowania, co jest spalane w domowych piecach. Samorządy dofinansowują też wymianę pieców węglowych.
Od początku września w Krakowie obowiązuje zakaz palenia węglem, drewnem i innymi paliwami stałymi w kotłach, piecach i kominkach. W ubiegłym tygodniu mężczyźnie, który zignorował zapisy uchwały antysmogowej, sąd nakazał 20 godzin nieodpłatnej pracy na cele społeczne. Nieprawidłowości wykazała kontrola przeprowadzona przez straż miejską.
"Od wejścia w życie zakazu używania paliw stałych przeprowadziliśmy 2118 kontroli, w tym 212 wspólnie z pracownikami Wydziału ds. Jakości Powietrza"
– powiedział rzecznik Straży Miejskiej w Krakowie Marek Anioł. Strażnicy ujawnili 117 wykroczeń, nałożyli 28 mandatów, pouczyli cztery osoby. Decyzję w 85 sprawach podejmie sąd.
Jak podkreślił Anioł, o zakazach wie większość łamiących przepisy - część dopiero będzie wymieniała piece węglowe, niektórzy jednak tego nie robią, bo z powodu wywłaszczenia będą opuszczali zajmowane budynki.
W tym sezonie grzewczym krakowska straż planuje ponad 4 tys. kontroli. Strażnicy otrzymują także zgłoszenia od mieszkańców - od początku września było ich prawie 950. Do analizy zanieczyszczeń strażnicy wykorzystują m.in. monitor pyłu zawieszonego, kamerę termowizyjną i dron.
Od połowy października Straż Miejska w Białymstoku dysponuje mobilnym laboratorium kontroli powietrza, czyli tzw. smogobusem, kupionym za 450 tys. zł przez miasto, jest on wyposażony m.in. w czujnik pomiaru pyłów i kamerę na teleskopowym maszcie. Białostoccy strażnicy mają też przenośny detektor odczytujący obecność np. tlenku węgla lub lotnych związków organicznych. Przez pierwszy miesiąc tegorocznego sezonu grzewczego przyjęli prawie 250 zgłoszeń od mieszkańców o podejrzeniu spalania odpadów. W wielu przypadkach chodziło jednak o spalanie nie odpadów, lecz złej jakości drewna lub węgla. Ostatecznie odbyło się 85 kontroli. Na podstawie ponad stu pomiarów pyłu zawieszonego w 9 przypadkach strażnicy stwierdzili nieprawidłowości - w siedmiu nałożyli mandaty, a w dwóch wystarczyły pouczenia. W grudniu w Białymstoku ma być rozstrzygnięty przetarg na zakup drona, który będzie pomocny przy badaniu dymu z kominów.
W Kielcach taki dron ma być kupiony w ramach realizacji jednego z zadań budżetu obywatelskiego na 2020 r. Koszt oszacowano na 150 tys. zł.
W Łodzi paleniska kontroluje działający od 2016 r. Eko Patrol Straży Miejskiej, który liczy ośmiu funkcjonariuszy. "Sekcja ekologiczna do 1 września br. przeprowadziła 6429 kontroli termicznego spalania odpadów w piecach, zarówno w lokalach mieszkalnych, jak i firmach. Wystawiono 1719 mandatów karnych" – poinformował rzecznik prezydenta Łodzi Marcin Masłowski.
Joanna Prasnowska ze straży miejskiej dodała, że spalanie odpadów kontroluje się w Łodzi przez cały rok, ale liczba kontroli znacząco rośnie zimą - bada się tereny z gęstą zabudową jedno- i wielorodzinną i przemysłową. "Funkcjonariusze kontrolują paleniska, pobierają też próbki popiołu. Wiele kontroli odbywa się na podstawie zgłoszeń skarżących się na zadymienie i złą jakość powietrza mieszkańców" – przyznała.
W Gorzowie Wielkopolskim strażnicy kontrolują spalanie odpadów zarówno podczas rutynowych działań, jak i po zgłoszeniach mieszkańców. Jak powiedziała Ewa Iwańska z gorzowskiego magistratu, od początku roku takich kontroli było 208, z czego 114 na podstawie zgłoszeń. Ujawniono 14 przypadków spalania odpadów - 12 sprawców ukarano mandatami, a dwie osoby pouczono.
W Zielonej Górze strażnicy mogą wchodzić do kotłowni domków jednorodzinnych od godz. 6 do 22. "Kontrole są przeprowadzane po zgłoszeniach od mieszkańców oraz z użyciem drona wyposażonego w czujnik smogu" – podała dyr. Departamentu Komunikacji Społecznej w ratuszu Monika Zapotoczna. Dodała, że zgłoszeń od mieszkańców jest po kilka dziennie. Od stycznia do listopada w mieście skontrolowano 135 palenisk. Kilkanaście razy wykorzystano drona z czujnikiem smogowym. Udzielono 39 pouczeń i nałożono trzy mandaty. W dwóch przypadkach próbki wysłano do laboratorium.
W Lublinie ekopatrol straży miejskiej w latach 2014-2019 przeprowadził ponad 3 tys. kontroli. W tym roku interwencji było 648, nieprawidłowości wykryto w co 30 kontrolowanym piecu (w 2018 r. w co 19). Na podstawie badania pyłów opracowano mapę zanieczyszczeń powietrza - ma pomóc w patrolowaniu miasta i kontrolowaniu spalania.
Stworzenie mapy trucicieli zapowiedziały z kolei przed tym sezonem grzewczym władze Katowic. Ma powstać m.in. na podstawie danych z systemu badania jakości powietrza AWAIR, który korzysta z czujników w 127 miejscach. W każdej dzielnicy ma być ustalonych po 100 największych trucicieli, wobec których mają być skoncentrowane wysiłki, by priorytetowo wymienili stare kotły.
Katowice chcą też rozszerzyć na całe miasto bazę inwentaryzacyjną, powstającą w ramach realizowanego w dzielnicy Murcki pilotażowego programu ZONE (Zintegrowany system wsparcia polityk i programów Ograniczenia Niskiej Emisji). W przyszłym roku inwentaryzacja ma być rozszerzona o dane z innych źródeł i wyniki kontroli straży miejskiej. Dzięki współpracy z Korporacją Mistrzów Kominiarskich Woj. Śląskiego do bazy mają też spływać informacje z rocznych przeglądów systemów kominowych.
W gdańskiej straży miejskiej powstaje referat ekologiczny, w którym ma pracować 18 strażników wyposażonych w mobilne laboratorium, trzy pojazdy uprzywilejowane, cztery fotopułapki i dron. Na początku listopada powołano zespół pięciu strażników, którzy pobierają próbki popiołu. W minionych latach robił to rzeczoznawca powołany przez miejski Wydział Środowiska. W tym sezonie grzewczym ma być pobranych 60 próbek, które trafią do analiz laboratoryjnych.
W Bydgoszczy staż miejska na początku listopada powołała sześcioosobową grupę do kontroli palenisk. Zakres kontroli rozszerzył się od 1 września, kiedy weszła w życie uchwała samorządu województwa, zakazująca palenia niektórymi rodzajami paliw i wprowadzająca obowiązek posiadania świadectw jakości stosowanych paliw.
"Praktycznie nie mamy czasu na kontrole z własnej inicjatywy, bo tyle mamy zgłoszeń"
- powiedział rzecznik bydgoskiej staży miejskiej Arkadiusz Bereszyński. W listopadzie strażnicy przeprowadzili 292 kontrole, nałożyli 46 mandatów - na ogół za spalanie odpadów, a dwa za opalanie mokrym drewnem o wilgotności 35 proc. i 49 proc. Jeżeli właściciele pieców nie zgadzają się na mandaty, strażnicy pobierają próbki, które są badane w laboratorium. Gdy badanie potwierdzi spalanie odpadów lub niedozwolonych paliw, do sądu trafiają wnioski o ukaranie i pokrycie kosztów analizy, które wynoszą nieco ponad 600 zł.
We Wrocławiu kontrole spalania odpadów prowadzą oddział Ochrony Środowiska Straży Miejskiej i strażnicy osiedlowi. Jak powiedział rzecznik prasowy Straży Miejskiej Waldemar Forysiak, dziennie strażnicy otrzymują do kilkudziesięciu zgłoszeń o spalaniu zakazanych substancji. Strażnicy mają upoważnienie od prezydenta miasta do kontroli na posesjach. Forysiak wyjaśnił, że podczas kontroli są pobierane próbki popiołu z paleniska, które są wysyłane do laboratorium. "Wyniki badań mogą być dowodem w sprawie o wykroczenie przed sądem" - dodał rzecznik. Straż wykorzystuje specjalistyczny przyrząd do pomiaru wilgotności drewna. Od początku roku do końca października odbyło się ponad 3,8 tys. kontroli i nałożono 164 mandaty na ponad 43 tys. zł.
Wrocławski Ekopatrol dysponuje dronem z kamerą. Planowany jest zakup dwóch z czujnikami do sprawdzania dymu, jednego z kamerą termowizyjną i jednego z kamerą zoom.
Z drona korzystają także w Szczecinie. Gdy urządzenie wyposażone w czujniki mierzące stężenie w powietrzu szkodliwych substancji zlokalizuje źródło zanieczyszczeń, na miejsce udaje się patrol straży miejskiej. Urządzenie pozwala też monitorować sytuację w całym mieście i wytypować rejony szczególnie zanieczyszczone. Z ubiegłorocznych pomiarów wynika, że największe zanieczyszczenie powietrza jest na osiedlach domów jednorodzinnych na Gumieńcach, w Podjuchach i w Dąbiu.
Od października również w Poznaniu straż miejska przy udziale wyspecjalizowanej firmy bada jakość powietrza przy pomocy drona. Do połowy listopada skontrolowano 14,3 tys. budynków. Wykryto około 20 przypadków spalania odpadów.
W Opolu strażnicy mają profesjonalne czujniki wilgotności, którymi przy okazji kontroli prawidłowości segregacji odpadów sprawdzają poziom wody w opale używanym m.in. w kominkach.
W Rzeszowie straż miejska kontroluje spalanie odpadów w piecach należących do osób fizycznych. "Może pobierać próbki żużli i popiołów z kotłów i palenisk. Próbki przekazujemy do akredytowanego laboratorium, gdzie są badane" – powiedział rzecznik tamtejszego ratusza Maciej Chłodnicki. Od początku 2019 r. strażnicy interweniowali 580 razy - w dwóch przypadkach stwierdzili spalanie odpadów. W ubiegłym roku odbyły się 1174 kontrole, a wystawiono 32 mandaty. Przez kilkanaście lat w Rzeszowie zlikwidowano ponad 1100 pieców węglowych w 66 budynkach. Ich wymiana kosztowała 13,2 mln zł. Samorząd przeznaczył na to 9,4 mln zł, wspólnoty mieszkaniowe 2,4 mln zł, a 1,4 mln zł pochodziło z dotacji celowych. Do wymiany pozostało 115 pieców w 18 budynkach.
Wymianę pieców dofinansowuje także od 2013 r. samorząd Lublina. W tym roku przeznaczył na to 1 mln zł, podpisał 140 umów. Od 2013 r. do mieszkańców trafiło prawie 3 mln zł dotacji, dzięki czemu zlikwidowano ponad 500 pieców i kotłów. "Program jest prowadzony w sposób ciągły, mieszkańcy mogą cały rok składać wnioski" - poinformowała Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego ratusza.
Natomiast władze Poznania na poprawę jakości powietrza chcą w przyszłym roku wydać 20 mln zł. Połowa ma pójść na wymianę pieców w prywatnych mieszkaniach, a 8 mln zł - w lokalach miejskich. W ub. tygodniu miejscy radni przegłosowali zmiany w programie Kawka Bis, który ma zmniejszyć emisję zanieczyszczeń poprzez dopłaty do zastępowania starych pieców przez inne źródła ciepła. Budżet programu zwiększono z 2 do 10 mln zł. O dotację może się ubiegać każdy mieszkaniec, a także m.in. wspólnoty mieszkaniowe i przedsiębiorcy. Dotychczas limit dofinansowania dla lokalu wynosił 6 tys. zł, od nowego roku wyniesie 12 tys. zł, a nawet 15 tys. zł w przypadku fotowoltaiki. Dotychczas można się było ubiegać o zwrot 80 proc. kosztów likwidacji starych pieców, teraz można otrzymać 100 proc. Uproszczono procedury, wydłużono czas składania wniosków i rozliczania inwestycji. Według wyliczeń miasta w Poznaniu trzeba wymienić około 25 tys. pieców, z czego 3,7 tys. w zasobach komunalnych.
W Warszawie straż miejska dysponuje pięcioma mobilnymi laboratoriami kontroli powietrza i dwoma dronami. W tym roku od początku stycznia strażnicy odnotowali już prawie 8 tys. zdarzeń dotyczących spalania odpadów. Nałożyli prawie 700 mandatów, a 400 razy udzielili pouczeń i poleceń.
"Skierowaliśmy też dwa wnioski do sądu o ukaranie" - poinformował Sławomir Smyk ze stołecznej straży miejskiej. "Należy pamiętać, że kontrola spalania nie dotyczy tylko samych pieców, ale także całej posesji. Tak samo kwalifikowane będzie palenie odpadów w ognisku" - dodał.