500 osób ma stracić pracę w fabryce Stellantis w Gliwicach. Wśród podanych przyczyn jest m.in. dostosowanie do nowych restrykcji Unii Europejskiej. W zakładzie zlikwidowana zostanie trzecia zmiana.
O decyzji inwestora pisze Business Insider. W rozmowie z portalem rzecznik prasowy fabryki Stellantis w Polsce Agnieszka Brania przekazała, że jest ona spowodowana "koniecznością dostosowania wielkości produkcji do obecnej, bardzo trudnej sytuacji na rynku motoryzacyjnym". Jak tłumaczy, jest ona spowodowana m.in. transformacją w Unii w kierunku pełnej elektryfikacji europejskiej floty samochodowej.
Od 30 września fabryka przejdzie na system dwuzmianowy. Trzecia zmiana została przywrócona półtora roku temu. By ją wprowadzić zatrudniono 600 dodatkowych osób.
BI zwraca jednak uwagę, że według danych ACEA w pierwszym półroczu 2024 roku sprzedaż samochodów dostawczych nie spadła, a wzrosła w Unii o 15 proc. rdr. W zestawieniu nie uwzględniono ciężarówek.
Zwiększyła się również sprzedaż pojazdów z silnikiem diesla. Tu odnotowano wzrost o 14,1 proc rdr - stanowiły one 85 proc. sprzedaży wszystkich samochodów dostawczych. Wzrost tych pojazdów odnotowano również w pierwszym półroczu br. o 4,3 proc.
Portal przypomina, że to nie jedyne szykowane zwolnienia w regionie. Pracę może stracić także część górników. To za sprawą likwidacji szybu Bojków w gliwickiej kopalni Sośnica z grupy PGG. Obecnie zatrudnia ona 2 tys. osób.