W reakcji na słabe dane z chińskiej gospodarki, jakie napłynęły na rynek, Ludowy Bank Chin zdecydował się na dewaluację swojej waluty. Oficjalny kurs juana wobec dolara amerykańskiego został obniżony o 0,5 procent. To dodatkowo zwiększyło niepokój inwestorów, co poskutkowało dużym odpływem kapitału z chińskiej giełdy – poinformował portal Money.pl.
„Chiny tak rozhuśtały rynek, że nawet udana sesja giełdowa nie rozwiała wątpliwości. Tak jest również dzisiaj, kiedy po serii spadków, indeksy w Chinach zakończyły dzień na plusach, a w ślad za nimi odbiła Europa. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek huczy od plotek” – napisał w komentarzu dr Maciej Jędrzejak, dyrektorzarządzający Saxo Bank Polska.
W jego opinii
„Europa z niepokojem spogląda na Chiny, bo tak naprawdę nikt nie wie co, tam się dzieje, oficjalne dane makro nie są do końca wiarygodne, a działania banku centralnego – trudne do przewidzenia”.
„Dlatego” – napisał dalej Maciej Jędrzejak –
„dzisiaj nie można spuścić Pekinu z oczu. Liczą się zwłaszcza godziny przedpołudniowe, bo ostatnie kluczowe decyzje Ludowego Banku Chin były ogłaszane mniej więcej o tej porze. Tak było z ostatnimi cięciami stóp. Czy coś podobnego może wydarzyć się również dzisiaj? Nikt tego nie wie, choć spekulacje na temat możliwych spektakularnych działań Chińczyków krążą po całej Europie”.
Zdaniem eksperta,
„jeżeli Pekin nie wykona dzisiaj żadnych gwałtownych ruchów, na pierwszym plan wysunie się raport z amerykańskiego rynku pracy. Pod względem potencjału zebranych w nim danych i ich mocy sprawczej, to waga superciężka. Przedpole przygotowały dane ADP, które wykazały wzrost zatrudnienia o 257 tysięcy”.
„To bardzo dobry wynik, ale musi zostać potwierdzony przez dzisiejszy rządowy raport. To kluczowe informacje dla dolara, bo na ich podstawie będzie można przewidzieć kolejne ruchy Rezerwy Federalnej” - kończy Jędrzejak.
Źródło: niezalezna.pl,money.pl,Saxo Bank Polska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MP