Chodzi o około dwuminutowe nagranie rozmowy Tymoszenko z Szufryczem. Według telewizji Russia Today, powszechnie postrzeganej jako głos Kremla, do rozmowy doszło 18 marca, krótko po podpisaniu na Kremlu traktatu o przyłączeniu Krymu.
W nagraniu słychać byłą premier, która mówi, że "to przekracza wszelkie granice" i "czas wziąć broń do ręki i wystrzelać tych cholernych kacapów razem z ich przywódcą".
Na pytanie, co należy zrobić z 8 milionami Rosjan na terytorium Ukrainy, odparła, że należałoby ich "zniszczyć bronią atomową". Właśnie ten fragment został, zadaniem byłej premier, zmanipulowany.
- W rzeczywistości powiedziałam, że Rosjanie na Ukrainie to Ukraińcy. Dzień dobry FSB. Wybaczcie wulgarny język - napisała na swoim koncie na Twitterze.
A oto co na temat Julii Tymoszenko i jej, jak sama mówi zmanipulowanej wypowiedzi napisał dziś na twitterze Andrzej Celiński: (PISOWNIA ORYGINALNA)
„Jestem ciekaw czy ci, co Tymoszenko mieli za gwiazdę, ba! słońce mają coś w Jej sprawię do, powiedzenia. Dla mnie to, przepraszam, kurew. Najpierw wobec swego narodu. Nie rozumiecie tego? Rzym Jewgenii. Skąd, kurcze, te panny maja takie pieniądze? Ta z warkoczami i ta bez. Mieliście takie w Polsce? Dopiero Niemcy są dla was wiarygodni? Pisałem od początku - spoko jak idzie o tę damę. Nic nic nie warta. Zero. Proszę wszystkich zainteresowanych prawdziwie o sprawdzenie w Sieci. Co kto o tej k.... pisał? Tymoszenko ma na imię. Tyle na temat kobiety z warkoczem”

(fot. twitter.com/AndrzejCeliski1)
Nawet Kazimiera Szczuka, która startuje do Parlamentu Europejskiego z listy Europy Plus (Partia Demokratyczna też należy do EP) nie ma najlepszego zdania o Celińskim. - Wypowiedź Julii Tymoszenko o "kacapach" jest bardzo zła, ale słowa pana Celińskiego są jeszcze gorsze – powiedziała w „Kropce nad i” Szczuka.