Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

"Bezpieczeństwo nie jest dane na zawsze". Niemcy biją się w pierś: zbyt długo nie słuchaliśmy naszych sąsiadów

Zbyt długo nie słuchaliśmy naszych sąsiadów ze wschodu, którzy ostrzegali, by traktować zagrożenie ze strony Rosji poważnie - przyznała minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock w tekście opublikowanym w czwartek w brytyjskim dzienniku "The Guardian".

Autor: bm

Baerbock wskazała, że rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła kierunek niemieckiej polityki tak bardzo, że zaskakuje to nawet samych Niemców. Jako przykład wymieniła rezygnację z rosyjskich paliw kopalnych czy odejście od zasady niedostarczania broni do stref konfliktów. Wyjaśniła, że napaść na Ukrainę fundamentalnie zmieniła sposób, w jaki Niemcy postrzegają zagrożenia w Europie.

"Nasze bezpieczeństwo nie jest dane na zawsze. Zbyt długo nie słuchaliśmy ostrzeżeń naszych wschodnich sąsiadów, którzy wzywali nas do poważnego traktowania zagrożeń płynących z Rosji. Nauczyliśmy się, że 'liczenie na najlepsze' nie wystarczy, gdy mamy do czynienia z coraz bardziej autokratycznym przywódcą. Oprócz wszystkich naszych wysiłków na rzecz zbudowania europejskiej architektury bezpieczeństwa z Rosją, nasze interakcje gospodarcze i polityczne również nie skłoniły rosyjskiego reżimu do demokracji"

- napisała szefowa niemieckiej dyplomacji.

"Wiemy, że w dającej się przewidzieć przyszłości Rosja prezydenta Putina pozostanie zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa na naszym kontynencie, i że musimy zorganizować nasze bezpieczeństwo przeciwko Rosji Putina, a nie z nią"

- podkreśliła Baerbock, zapowiadając pierwszą w historii niemiecką strategię bezpieczeństwa.

Wyjaśniła, że oznacza to zwiększenie niemieckiego zaangażowania we wspólnotę euroatlantycką, zwiększenie potencjału wojskowego i zobowiązanie do osiągnięcia NATO-wskiego celu w zakresie wydatków na obronność. Zapewniła o poparciu dla rozszerzenia Unii Europejskiej o Ukrainę, Mołdawię, kraje Bałkanów Zachodnich, a w dalszej perspektywie Gruzję.

"Boleśnie przekonaliśmy się, że bezpieczeństwo oznacza nie tylko ochronę przed wojną i kryzysami, ale także przed słabościami ekonomicznymi. Decyzje o tym, gdzie kupujemy gaz, ropę naftową lub technologię, mają wpływ na bezpieczeństwo. Dlatego przygotowujemy się, by nie powtórzyć błędów z przeszłości. (...) Choć wierzymy, że uniezależnienie się od Chin nie jest opcją w zglobalizowanym świecie, staramy się zmniejszać ryzyko i ograniczać naszą podatność na zagrożenia. Dywersyfikacja to inwestycja w bezpieczeństwo"

- przyznała Baerbock.

Autor: bm

Źródło: PAP, niezalezna.pl,