Ludzie manifestują przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainie. Zbierają się pod placówkami dyplomatycznymi na całym świecie. Protesty przeciwko barbarzyństwu Putina przybierają różne formy, najczęściej pokojowe. Tak też było w Waszyngtonie.
1 sierpnia dwie małe dziewczynki ubrane w barwach flagi Ukrainy złożyły pod ambasadą Rosji w Waszyngtonie słoneczniki – symbol Ukrainy. Chwilę później zarejestrowano skandaliczną sytuację. W to miejsce podjechał pracownik placówki. Zatrzymał auto, wyszedł i podeptał kwiaty. Sytuacja pokazuje stosunek Rosjan do Ukraińców.
A #Russian embassy official stomped on sunflowers brought by children in #WashingtonDC.
— NEXTA (@nexta_tv) August 2, 2022
The day before, sunflowers planted in April by the Ukrainian diaspora in front of the Russian embassy were also destroyed, Ukrainian Ambassador to the United States @OMarkarova said. pic.twitter.com/9WMo0yMnTN
Incydent skomentował na antenie TVP Info Tadeusz Antoniak, szef Klubu "Gazety Polskiej" w Pensylwanii, szef Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej (SWAP).
Ta informacja pojawiła się we wszystkich mediach amerykańskich
– potwierdził w programie „W kontrze” Tadeusz Antoniak.
Mówiono, że to może być fake news, ale nie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to rosyjskie barbarzyństwo, to co się dzieje na wojnie w Ukrainie, jak postępują z ludźmi, z dziećmi, kobietami, z infrastrukturą, to nie dziwi takie zachowanie
– powiedział klubowicz.
"Podejrzewam, że nie jest to pierwszy urzędnik ambasady, może jest to jakiś inny pracownik. W tej swojej zapalczywości, nienawiści do narodu ukraińskiego, do tych małych dziewczynek, wyskoczył i zrobił to co zrobił. Niestety jest to natura rosyjska, turańska" – dodał.
Przypomniał, że w Polsce dochodziło do podobnych sytuacji.
Jeszcze niedawno, gdy prezydentem Warszawy była Hanna Gronkiewicz-Waltz, gdy Kluby „Gazety Polskiej”, Warszawiacy składali hołd dla pierwszej damy, świętej pamięci Marii Kaczyńskiej, żółte tulipany, to też zaraz przyjechała ciężarówka ze śmieciami i zbierała te kwiaty
– mówił Antoniak.