Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Ryszard  Czarnecki,
12.08.2021 21:47

Nasi złoci 

W tych dniach do ojczyzny wrócili ostatni sportowcy reprezentujący nasz kraj na Igrzyskach XXXII Olimpiady w Tokio. Święto światowego sportu w Japonii okazało się największym sukcesem Polski na IO w XXI w.! Zdobyliśmy 14 medali, więcej niż na igrzyskach w Atenach w 2004 r. (10 medali), w Pekinie w 2008 r. (11), Londynie w 2012 r. (11) czy Rio de Janeiro w 2016 r. (11). Wyrównaliśmy wynik z igrzysk w Australii w 2000 r. Nasze zdobycze obejmują cztery medale złote oraz po pięć srebrnych i brązowych. Warto przyjrzeć się bliżej ludziom, dzięki którym słyszeliśmy „Mazurka Dąbrowskiego” najczęściej w tym wieku i widzieliśmy biało-czerwoną flagę na najwyższym maszcie.

Anita Włodarczyk – obroniła tytuł mistrzyni

Ta urodzona w wielkopolskim Rawiczu i pasjonująca się jako dziecko... żużlem, nasza rekordzistka świata w rzucie młotem, obroniła tytuł mistrzyni olimpijskiej zdobyty najpierw w Anglii przed dziewięciu laty, a potem w Brazylii pięć lat temu. Tuż po swoim trzecim złotym medalu (ma ich tyle, co niezapomniana Irena Szewińska) obchodziła 36. urodziny. W zeszłym roku trapiona kontuzjami przegrywała z krajowymi rywalkami, ale na tokijskie IO przygotowała optymalną formę. Reprezentująca AZS-AWF Katowice i trenowana przez wywodzącego się z dawnej Jugosławii Ivicę Jakielicia, jest też czterokrotną (sic!) mistrzynią świata i czterokrotną mistrzynią Europy. Czy wystartuje na kolejnych letnich igrzyskach w Paryżu (byłyby to dla niej już piąte igrzyska – w Pekinie w 2008 r. w debiucie zajęła 6. miejsce – potem już tylko wygrywała)? Argumentem za jest to, że będą one już za 3 lata. Włodarczyk chodzi własnymi drogami, jest bardzo silną osobowością i nie boi się mieć własnego zdania. Nie ukrywa też przywiązania do wiary – w przeddzień zwycięskiego konkursu uczestniczyła w mszy św. odprawionej specjalnie dla niej i jej sztabu w wiosce olimpijskiej przez kapelana polskich olimpijczyków, salezjanina ks. Edwarda Plenia.

Wojciech Nowicki – pokazał, kto rządzi na świecie

Przedstawiciel polskiej szkoły rzutu młotem, która pokazała w Tokio, kto rządzi na świecie. Niemal zawsze w cieniu Pawła Fajdka, ale nie na igrzyskach – na poprzednich w Rio zdobył medal brązowy, teraz bezapelacyjnie triumfował. Ten urodzony w Białymstoku 32-latek, zawodnik miejscowego klubu Podlasie, jest też aktualnym mistrzem Europy i brązowym medalistą ME, ale też trzykrotnym, i to pod rząd, brązowym medalistą mistrzostw świata. Trenuje go Malwina Sobierajska. Skądinąd Nowicki już samym wyglądem budzi respekt: mierzy niemal 2 m i waży prawie 130 kg. W finałowym konkursie zaczął dominować od pierwszej kolejki, jakby chciał od początku psychologicznie zdominować konkurentów.

Dawid Tomala – największa polska sensacja IO 2020

Zawodnik AZS Klubu Uczelnianego Uniwersytetu Opolskiego, trenowany przez własnego ojca, Grzegorza, miał dotychczas na koncie jeden jedyny sukces międzynarodowy, i to w kategorii młodzieżowców – tyle że odniesiony... 10 lat temu! Był złotym medalistą młodzieżowych mistrzostw Europy w 2011 r. (!) w chodzie na 20 km. Na japońskich igrzyskach wygrał chód na 50 km, a taki dystans przeszedł po raz... trzeci w życiu. Ten aktualny mistrz Polski na 50 km ma też dwa złota mistrzostw kraju na 10 km z 2018 i 2019 r. Trudno się utrzymać z tej konkurencji, dlatego późniejszy mistrz IO 2020 trenował po godzinach, gdy kończył... pracę na budowie. Zatrudnił się też jako masażysta, dorabiał jako nauczyciel. Gdy wysforował się w Sapporo i zaczął przyspieszać, zlekceważono go – był zawodnikiem nieznanym. Potem przyspieszył jeszcze bardziej, bo – jak wyznał – „nudziło mu się”. Na mecie poczekał na kolegę z reprezentacji Artura Brzozowskiego, który przyszedł na dobrym, 12. miejscu. Ich rozmowę niechcący zarejestrowały kamery telewizyjne. Tomala do Brzozowskiego: „Czaisz, co się stało?”. Na co Brzozowski: „To jest, k..., ,niemożliwe!”. Tomala: „To jest hit!”. I tak obchodzący za dwa tygodnie 32. urodziny chłopak z Opolszczyzny stał się godnym następcą czterokrotnego mistrza olimpijskiego w chodzie, Roberta Korzeniowskiego „Korzenia”.

Siedmioro wspaniałych – sztafeta mieszana 4 x 400 m

Tę konkurencję rozgrywano po raz pierwszy na IO. Żeby oszczędzać naszych najszybszych 400-metrowcow, trenerzy w biegach eliminacyjnych wystawili zupełnie inne biegaczki i tylko jednego z biegaczy, którzy później śmigali w finale. Ale złote medale odebrali wszyscy – cała siódemka. 

Oto tych doprawdy „siedmiu wspaniałych” – a raczej siedmioro – tyle że kiedyś był film pod takim tytułem, a tu zdarzyło się wszystko w realu. Zacznijmy po staropolsku od pań.

I.
Justyna Święty-Ersetic – jeden z „aniołków Matusińskiego”, czyli podopiecznych być może najlepszego trenera na świecie, gdy chodzi o dystans 400 m, Aleksandra Matusińskiego. 29-letnia zawodniczka AZS-AWF Katowice to aktualna mistrzyni Europy na 400 m, zarówno w biegu indywidualnym, jak i w sztafecie. Te dwa złote medale zdobyła w ciągu jednej (!) godziny. Jest też aktualną wicemistrzynią świata w sztafecie 4 x 400 m na otwartym stadionie (na poprzednich mistrzostwach globu zdobyła z koleżankami brąz), a także dwukrotną z rzędu wicemistrzynią świata w sztafecie w hali. Startowała na dwóch poprzednich igrzyskach, zajmując najwyższe – siódme – miejsce w sztafecie. Mimo że jest najszybszą Europejką na tym dystansie, sztab szkoleniowy specjalnie nie wystawił jej do biegu indywidualnego, aby oszczędzać jej siły na sztafetę mieszaną oraz 4 x 400 m (w niej Polki, z Justyną na ostatniej zmianie, zdobyły srebrny medal). Urodziła się w Raciborzu, skąd pochodzi także jej mąż.
II.
Natalia Kaczmarek – ta 23-letnia zawodniczka AZS-AWF Wrocław urodzona w Drezdenku (Lubuskie), trenowana przez Marka Rożeja, jest aktualną mistrzynią Europy w sztafecie 4 x 400 m. Na tym samym dystansie z koleżankami z reprezentacji ma srebrny i brązowy medal z halowych mistrzostw świata oraz srebro z rozegranych w tym roku w Katowicach mistrzostw globu w sztafetach. Prywatnie jest narzeczoną najlepszego polskiego kulomiota Konrada Bukowieckiego, halowego mistrza Europy, wicemistrza kontynentu na otwartym stadionie i akademickiego mistrza świata. Natalia wraz z Justyną Święty-Ersetic biegła w złotym finale.
III.
Iga Baumgart-Witan, urodzona w Bydgoszczy i wierna temu miastu, jest zawodniczką miejscowego BKS – biegła w eliminacjach, oszczędzając siły szybszych koleżanek. Po pięciu dniach od złota sztafety mieszanej wywalczyła srebro w sztafecie 4 x 400 m, bijąc rekord Polski i ulegając tylko Amerykankom. W swej koronnej konkurencji, sztafecie na jedno okrążenie stadionu, jest wraz z Biało-Czerwonymi aktualną mistrzynią Europy oraz wicemistrzynią świata (oraz brązową medalistką MŚ) na otwartym stadionie. Była też akademicką mistrzynią świata i startowała na dwóch igrzyskach. Trenuje ją własna mama – Iwona Baumgart. Jest najwyższą zawodniczką zwycięskiej sztafety (178 cm).
IV.
Małgorzata Holub-Kowalik, urodzona w Koszalinie, a reprezentująca AZS UMCS Lublin 29-letnia zawodniczka trenera Zbigniewa Maksymiuka również biegła w eliminacjach, aby najszybsze na tym dystansie Polki mogły zachować siły na finał. To jej drugie igrzyska: w Rio była 19. indywidualnie i 7. w sztafecie. Jest aktualną mistrzynią Europy w sztafecie oraz wicemistrzynią świata na otwartym stadionie (ma też brąz z poprzednich MS). Obok Justyny Święty-Ersetic jest najniższą zawodniczką naszej złotej – mieszanej, ale też srebrnej – kobiecej sztafety (168 cm).
V.
Karol Zalewski, 28-latek urodzony w Reszlu, biegł w sztafecie w finale. Zawodnik AZS-AWF Katowice trenowany przez Jakuba Ogonowskiego to czwarty zawodnik ostatnich mistrzostw Europy na otwartym stadionie w indywidualnym biegu na 400 m. Ma też złoto halowych mistrzostw świata w sztafecie i srebro w tej samej konkurencji halowych mistrzostw Europy.
VI.
Kajetan Duszyński jako jedyny biegł i w eliminacjach, i w finale. To o nim na ostatniej zmianie wspaniały sprawozdawca sportowy Przemysław Babiarz krzyczał w emocjach: „Biegnij, Kajetano-Kapitano”. Urodzony w Siemianowicach Śląskich, trenowany przez Krzysztofa Węglarskiego 26-letni zawodnik AZS Łódź, wywalczył swój pierwszy medal w najważniejszych zawodach. Wcześniej zawsze poza podium – czwarty indywidualnie na Akademickich Mistrzostwach Świata w 2017 r., w tym samym roku siódmy w sztafecie na mistrzostwach świata, w 2018 – piąty w mistrzostwach Europy. Jest najwyższym członkiem naszej złotej sztafety – 193 cm.
VII.
Dariusz Kowaluk, 25-latek urodzony we Włodawie, a reprezentujący AZS-AWF Warszawa, biegł w eliminacjach. Jedyny okularnik w złotej sztafecie. Trenowany przez Andrzeja Wołkowyckiego zawodnik miał najmniejsze dotąd sukcesy międzynarodowe spośród „siedmiorga wspaniałych”. Może pochwalić się srebrnym medalem młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 23 w sztafecie 4 x 400 m w 2017 r. Jednak od zeszłej niedzieli każdy członek debiutującej na IO sztafety mieszanej ma w swojej sportowej kolekcji najcenniejszy medal – złoto igrzysk olimpijskich.

Cztery złote polskie medale w Tokio były dziełem tej właśnie, przedstawionej powyżej wyborowej dziesiątki.
 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane