Wczoraj członkowie warszawskiego Klubu Gazety Polskiej protestowali przeciwko nominowaniu Tomasza Arabskiego na ambasadora RP w Hiszpanii. I przed posiedzeniem komisji spraw zagranicznych pojawili się w Sejmie z transparentem, na którym umieścili hasło: „Arabski! Czy w Madrycie, czy w Londynie, KARA Cię nie ominie!”. Rozdawali też ulotki.
Straż marszałkowska zareagowała nie tylko błyskawicznie, ale również bardzo agresywnie. Funkcjonariusze formacji podległej Ewie Kopacz szarpali demonstrantów, próbowali wyrwać transparent, poturbowali nawet kobiety. W końcu dopięli swego.
A dzisiaj okazało się, że konsekwencje poniosą… protestujący!!! Jak przekazała portalowi niezalezna.pl Anita Czerwińska, szefowa Klubu Gazety Polskiej w Warszawie, niektórzy z nich otrzymali od marszałek Kopacz zakaz wstępu do Sejmu. I to na pół roku. - Dobrze, że nie dostaliśmy kary więzienia. To jest przykre i smutne, że zamyka się Sejm przed opinią publiczną w momencie, gdy jej znaczna część jest dławiona i nie daje się jej wypowiedzieć. Sejm należy do obywateli. Nie jestem zdziwiona, że PO zawłaszczyła wszystko. Sejm jest folwarkiem Platformy i marszałek Kopacz" - powiedziała Czerwińska, odnosząc się do decyzji Ewy Kopacz.
Gdy nie ma się argumentów do odparcia krytyki, najlepiej jej zakazać. Nowe motto Platformy Obywatelskiej?
Obejrzyj film z wczorajszego protestu!!!
