W Nowej Południowej Walii, najbardziej zaludnionym stanie Australii, setki szkół zostały zamknięte a ludność wezwano do chronienia się w relatywnie bezpiecznych centrach miast, w oczekiwaniu na wtorkowy atak pożarów podsycanych przez suszę, wysoką temperaturę i silny wiatr.
Władze stanu ogłosiły stan wyjątkowy, który ma trwać przez najbliższy tydzień.
Służbie pożarniczej (Rural Fire Service) udzielono nadzwyczajnych uprawnień. Może ona dysponować dostępnymi środkami i wydawać polecenia innym agendom rządowym.
Dowódca tej służby, komisarz Shane Fitzsimmons, poinformował, że do walki z ponad 50 ogniskami pożarów lasów i zarośli skierowano ponad 3 tys. strażaków. We wtorek sytuacja ma się pogorszyć, bowiem oczekiwane jest zwiększenie siły wiatru.
JUST IN: These pictures are from North Rothbury in the Hunter Valley, where a bushfire has just been upgraded to EMERGENCY warning level. #9News pic.twitter.com/u2rEFUtJZI
— Nine News Sydney (@9NewsSyd) 12 listopada 2019
Najpoważniejsza sytuacja panuje na północnym wschodzie stanu oraz w okolicach największego miasta Australii - Sydney. Zanotowano tam trzy ofiary śmiertelne; kilkaset domów mieszkalnych zostało zniszczonych.
DEVELOPING: An out-of-control bushfire has broken out on Sydney's upper north shore.
— Nine News Australia (@9NewsAUS) 12 listopada 2019
Firefighting aircraft and ground crews are working to protect properties. #9News
Latest info here: https://t.co/m7ENyyfsY2 pic.twitter.com/5URbuXdRIC