Alfie Evans przebywa w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną.
W poniedziałek wieczorem został on odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka". Zgodnie z brytyjskim prawem, lekarze występują jako reprezentanci interesów dziecka, które nie zawsze muszą być zbieżne z opinią rodziców.
Alfie Evans must be saved! His brave little body has proved again that the miracle of life can be stronger than death. Perhaps all that's needed is some good will on the part of decision makers. Alfie, we pray for you and your recovery!
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 25 kwietnia 2018
Sąd rodzinny w Manchesterze odrzucił we wtorek wniosek rodziców Alfiego o zgodę na przewiezienie dziecka do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia. Sędzia przychylił się do opinii lekarzy, że taki ruch byłby zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka. Możliwe byłoby jedynie przewiezienie chłopca do domu lub hospicjum.
Dziś rodzice niespełna dwuletniego Alfiego Evansa złożyli odwołanie od decyzji sądu. Adowokat rodziny powiedział stacji BBC, że w środę po południu odbędzie się przesłuchanie w sądzie apelacyjnym.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rodzice Alfiego Evansa nie poddają się! Jest odwołanie od decyzji brytyjskiego sądu