Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Ks. Jegierski szantażował nie tylko Kornela Morawieckiego. Dotarliśmy do kolejnego „wykiwanego”

Przypomnijmy, że ks. Tomasz Jegierski kilka dni temu został wywołany przez Stanisława Gawłowskiego z PO. Polityk opozycji totalnej posłużył się oszczerstwami wobec Kornela Morawieckiego. Marszałek-senior tłumaczył, że ks. Jegierski go szantażował, a sprawa jest w prokuraturze. Jak się okazuje, ks. Jegierski szantażował nie tylko Kornela Morawieckiego. Portal Niezalezna.pl dotarł do kolejnej firmy, którą ks. Jegierski próbował oszukać.

Autor: redakcja

Wczoraj opisaliśmy historię Marcina Kucharczyka z Dystrybucji Katolickiej. Okazuje się, że spółka ta miała bardzo wiele nieprzyjemnych sytuacji z ks. Jegierskim, a mimo prawomocnego wyroku sądu ks. Jegierski nie odpuszcza i bezpodstawnie domaga się od Dystrybucji Katolickiej gigantycznych pieniędzy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ks. Jegierski wystawiał bezprawne faktury. Mimo prawomocnego wyroku wciąż żąda pieniędzy!

Dziś portal Niezalezna.pl skontaktował się z Dawidem Kochanowskim z firmy 2Human Factor, którą szantażował ks. Jegierski.

Niedawno przyjęliśmy od ks. Jegierskiego towar – "Wiara i film" za zobowiązanie jego wobec naszej spółki. Zapewnił nas, że sprzeda nam ten towar i w taki sposób pomoże nam spłacić dług, jaki jego spółka Vero miała wobec naszej firmy. Po przyjęciu tego towaru napisał nam maila, że 10 tys. sztuk mamy zawieźć na ulicę Floriańską w Warszawie do proboszcza Michała Dziedzica, a fakturę mamy wystawić na jego fundację Zakon Rycerski. Tak zrobiliśmy

– relacjonuje Dawid Kochanowski.

Nasz rozmówca wskazuje, że "po kilku dniach zadzwonił do nas ks. Jegierski i jego współpracownica, mówiąc nam, że towar jest uszkodzony i do niczego się nie nadaje".

Ks. Jegierski napisał do mnie maila, w którym pisał, że go oszukaliśmy i poda nas do prokuratury. Zdziwiliśmy się i zastanawialiśmy o co chodzi. Wymieniliśmy kilka maili i w którymś z kolejnych ks. Jegierski napisał, że jeśli nie wystawimy mu faktury korygującej na 10 gr, to poda nas do prokuratury. Można powiedzieć, że to była forma szantażu. Zadzwoniłem więc do ks. proboszcza na Floriańską, gdzie ten towar dostarczyliśmy. Zapytałem, czy ma jakieś uwagi do towaru. Ks. proboszcz był zaskoczony naszym telefonem, tłumaczył, że towar nie jest zniszczony, że się sprzedaje i nie ma do niego zastrzeżeń. Towar nie był zniszczony, jedynie opakowania zbiorowe, a sam towar – płyta i książeczka – były w stanie nienaruszonym. Powiedziałem więc ks. proboszczowi, że będę musiał ten towar odebrać, bo ks. Jegierski nie chce nam za niego zapłacić. Ks. proboszcz się zdziwił i powiedział, że przecież on za niego zapłacił

– opowiada Kochanowski.

Rozmówca portalu Niezalezna.pl podkreśla, że "ks. Jegierski dwa razy chciał wykiwać jego firmę – drugi raz, kiedy wymyślił sobie, że ten towar jest zniszczony i zażądał korekty faktury z 1 zł na 10 gr, czyli mieliśmy mu opuścić 90 proc. ceny za to, że opakowania zbiorcze, w których był pełnowartościowy towar, były uszkodzone, o czym ks. Jegierski doskonale wiedział".

Wypisywał do nas maile, że zgłosi nas do prokuratury – podsumował.

Poprosiliśmy ks. Jegierskiego o komentarz do tych zarzutów, jednak odesłał nas jedynie do artykułu Radia Zet, w którym nie znajdujemy odpowiedzi na te oskarżenia.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl