- Niewątpliwym jest, że oskarżony użył obelżywych słów i to pod konkretnym adresem. Zupełnie inną sprawą jest, jaką karę oskarżony powinien ponieść – oświadczył w czwartek sędzia Ewa Drozdowska.
Jak dodała, w przypadku Jacka Balcerowskiego nagana byłaby zbyt łagodną karą, a grzywna obciążyłaby rodziców młodego mężczyzny. Ostatecznie Jacek Balcerowicz został zobowiązany do przepracowania 20 godzin na cele społeczne. Wyrok jest prawomocny.
Jacek Balcerowski, jak sam mówił w reportażu „Gazety Polskiej”, chciał „wyrzucić z siebie złość” na obecną sytuację społeczną i polityczną w Polsce. Na początku marca br. późną nocą wymalował na murze swojej szkoły hasło „J...ć Rząd”. Nastolatek został wkrótce zatrzymany przez policję. Ta potraktowała sprawę wyłącznie jak uszkodzenie mienia publicznego. Zgodnie z tym Balcerowskiemu przedstawiono zarzut z art. 288 kodeksu karnego. Jednak Prokuratura Rejonowa w Lipnie rozszerzyła zarzuty o art. 226, który mówi o publicznym znieważaniu lub poniżaniu konstytucyjnego organu RP.
8 czerwca br. Sąd Rejonowy w Lipnie uznał Jacka Balcerowskiego winnym obu zarzucanych czynów i skazał na drakońską karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodajmy, że już kilka dni po wykonaniu napisu, nastolatek zamalował go własnoręcznie. Szkoła nie rościła do niego pretensji finansowych. Mimo to, sąd nie uznał tego za okoliczność łagodzącą.

 
                        
        
        
        
        
     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            