Występując na dzisiejszym posiedzeniu Rady Krajowej PO Grzegorz Schetyna zwyczajowo atakował Prawo i Sprawiedliwość, odsądzając ugrupowanie rządzące od czci i wiary. To jednak nic nowego – dźwięki tej zgranej płyty wszyscy znają już na pamięć.
Poza tym Schetyna oznajmił, że politycy Platformy są w życiu publicznym „nie tylko po to, żeby po prostu w nim być, tylko żeby dawać gwarancję wolności, niezależności, żeby walczyć, żeby pokazać polski patriotyzm z dobrej strony, żeby potrafić się dzielić odpowiedzialnością, ale żeby bronić zwykłych ludzi, bo dzisiaj oni są najważniejsi, bo oni dają nam gwarancję tego, że w Polsce może być normalnie”. I wtedy padły słowa, które musiały wywołać konsternację nie tylko wśród jego partyjnych koleżanek i kolegów, ale i u członków tzw. Komitetu Obrony Demokracji.
– oświadczył Grzegorz Schetyna.Bo w Polsce ciągle jest normalna demokracja. Bo w Polsce ciągle mamy obowiązującą konstytucję, niezależne sądy i niezależny samorząd. I z tego musimy się cieszyć, i o to dbać
Co więcej, lider „opozycji totalnej” mówił to wszystko z wyraźnie zadowoloną miną. W internetowym slangu nazywają takie przypadki „samozaoraniem level master”…