To jest ograniczenie swobód obywatelskich

Wojciech Klicki, prawnik Fundacji Panoptykon, sygnatariusza listu do marszałka Sejmu ws. zmian Prawa o zgromadzeniach, nie ma wątpliwości, że „nowelizacja prawa o zgromadzeniach doprowadziła do ograniczenia praw i swobód obywatelskich pod płaszczykiem troski o bezpieczeństwo”.

- Uzasadnianie potrzeby zmian wydarzeniami po zeszłorocznej manifestacji 11 listopada, jak i zdarzeniami przed meczem Polska-Rosja w Warszawie jest bezpodstawne, bo oba te zdarzenia nie miały miejsca w ramach zgromadzeń publicznych – tłumaczy W. Klicki.

- Dobrze, że Sejm nie uchwalił zakazu zasłaniania twarzy demonstrantów. Taki zakaz uważamy za naruszający konstytucyjne wolności do wyrażania poglądów i cieszę się, że przynajmniej w tej części Sejm zajął stanowisko podobne do naszego. Szkoda, że nie stało się tak w innych punktach, np. gdy wydłużono z 3 do 6 dni termin na zgłaszanie manifestacji. Źle też, że nie uregulowano prawnego statusu zgromadzeń spontanicznych i polskie prawo nadal nie będzie znać takiego pojęcia – dodaje prawnik Fundacji Panoptykon.

- Będziemy obserwować dalsze losy tej ustawy. Mamy nadzieję, że może Senat ją odrzuci. Jeśli to się nie stanie, a prezydent ustawę podpisze - czego można się spodziewać, bo Bronisław Komorowski był wnioskodawcą - to będziemy się starali, aby sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Uważamy, że w nieproporcjonalny sposób ograniczono konstytucyjne prawa i w tym upatrujemy szansy na ewentualne uchylenie przez Trybunał tych przepisów. List otwarty do marszałka Sejmu z naszymi obawami podpisało około 40 organizacji pozarządowych. Szkoda, że nasz głos nie został wysłuchany – dodaje Wojciech Klicki.

 

Źródło: