– Zdajemy sobie sprawę z tego, że projekt jest związany z wieloma politycznymi kwestiami. My nie realizujemy żadnych politycznych projektów. Wszystkie mają charakter biznesowy. Wierzymy w to, że gaz jest potrzebny Europie i w konkurencję rynkową. Dlatego realizujemy ten projekt – powiedział Lazare, cytowany przez portal BiznesAlert.pl.
Lazare ocenił przy tym, że ze względu na wzrost zapotrzebowania na gaz i spadek wydobycia Nord Stream 2 jest potrzebny Europie. Szef rosyjskiego Shella - holendersko-angielskiego konsorcjum - uważa, że gazociąg wzmocni bezpieczeństwo energetycznego naszego kontynentu.
Przypomnijmy, że Nord Stream 2 przewiduje budowę kolejnych dwóch nitek gazociągu pod Bałtykiem (po już dwóch istniejących) o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Realizować inwestycję ma spółka Nord Stream 2, z 50-procentowym udziałem Gazpromu oraz po 10-procentowym: zachodnich koncernów: E.On, BASF/Wintershall, Shell, OMV i Engie (dawniej EDF Suez).
Władze Polski, Włoch i kilku krajów Europy Środkowo-Wschodniej krytykują plany powstania Nord Stream 2 jako niezgodnego z celami UE, zagrażającego rozwojowi rynku w regionie i gruntującego dominację Gazpromu na rynku europejskim.
BiznesAlert.pl cytuje wiceszefa Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosza Šefčovicza, który na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opowiedział się za „nowym początkiem” w dyskusji o Nord Stream 2. Jego zdaniem planowany gazociąg nie służy bezpieczeństwu energetycznemu UE. „FAZ” podkreśla, że słowacki komisarz traktuje Nord Stream 2 jako projekt polityczny i ma wobec niego „poważne prawne zastrzeżenia”.
„Trudno mi uznać Nord Stream 2 za projekt czysto komercyjny” – powiedział Šefčovič. Jego zdaniem ze względu na skalę przedsięwzięcie ma ono „wielkie polityczne znaczenie”. Šefčovič zwrócił także uwagę na fakt, że forsująca powstanie Nord Stream 2 Rosja chce „wykopać” Ukrainę, z którą jest w konflikcie.