Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Jak Platforma walczyła z Elbanowskimi. Małżeństwo ujawnia szokujące fakty

Karolina i Tomasz Elbanowscy ujawnili w swojej książce „Ratuj Maluchy! Rodzicielska rewolucja” szokujące kulisy ich walki o sześciolatki.

Autor: plk

Karolina i Tomasz Elbanowscy ujawnili w swojej książce „Ratuj Maluchy! Rodzicielska rewolucja” szokujące kulisy ich walki o sześciolatki. „Opowiadamy, co nas spotkało ze strony rządzących, jaka była reakcja na obywatelski protest” – mówił Tomasz Elbanowski w Radiu Wnet i wyjaśniał, że chodzi m.in. o naciski polityczny na ich pracodawców ze strony polityków Platformy Obywatelskiej.

Karolina i Tomasz Elbanowscy ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców od lat walczą o nowelizację ustawy o systemie oświaty, która odrzuciłaby pomysł PO o obowiązku szkolnym dla sześciolatków. Zebrali nawet pod projektem obywatelskim mnóstwo podpisów, ale rządząca koalicja – jak zwykle – nie słuchała, co mają do powiedzenia Polacy. Elbanowscy jednak nie zrezygnowali, w grudniu ubiegłego roku ponownie złożyli projekt. Sejm w marcu 2015 r. odrzucił go już w pierwszym czytaniu.

W książce „Ratuj maluch! Rodzicielska rewolucja” małżeństwo opisuje m.in. kulisy swojej walki o sześciolatki i ujawnia, jak zachowywali się wobec nich politycy strony rządowej.

Od siedmiu lat prowadzimy akcję „Ratuj Maluchy”. W książce opowiadamy o tym, co nas spotkało ze strony rządzących, jaka była reakcja na ten obywatelski protest. To jest akcja ponad podziałami. Tutaj włączały się osoby o różnych poglądach politycznych. Zostaliśmy zlekceważeni mimo 1,6 milionów podpisów

– podkreślał w rozmowie z Radiem Wnet Tomasz Elbanowski

Warto sięgnąć do książki, dowiedzieć się przed wyborami, co robiły różne osoby z pierwszych stron gazet. Mieliśmy takie historie, że były naciski polityczne na naszego pracodawcę, albo na zaprzyjaźnionym forum administrator powiedział nam, że ważny polityk z Ministerstwa Edukacji – został zidentyfikowany po IP – wypisuje na nas różne paszkwile w bardzo niewybrednych słowach

– opowiadał.

Dodawał, że pracodawcę wezwano w ich sprawie na dywanik, a naciski miał wywierać polityk, „który dostał niedawno tytuł posła roku”, a bardziej konkretnie „pani poseł spod Warszawy”. Oczywiście chodzi o poseł Platformy Obywatelskiej.
 

Autor: plk

Źródło: niezalezna.pl,radiownet.pl