Agitacja za Komorowskim po domach. Tajna instrukcja mówiła o "pacjentach"

Od wczoraj trwa akcja Platformy Obywatelskiej agitowania za kandydaturą Bronisława Komorowskiego. Ulotki z okolicznościowym listem oraz zawieszki na drzwiach dla tych, którzy wolontariuszy nie wpuszczą - tak Polacy będą zachęcani do poparcia Komorowskiego. Identyczną akcję PO przeprowadziła w 2010 r., a odwiedzanych w tajnej instrukcji określała per "pacjenci".

- W ten weekend w zmasowaną kampanię door-to-door zaangażują się parlamentarzyści i działacze PO, a także wolontariusze w całej Polsce. Ich podstawowym „orężem” będzie list od prezydenta. Sztab PBK zaprojektował także specjalne mobilizacyjne zawieszki na drzwi. Akcja potrwa do ciszy wyborczej - donosi portal 300polityka.pl.

Eksperci zwracają uwagę na absurd akcji "od drzwi do drzwi" w sytuacji, gdy partia rządząca i Bronisław Komorowski od lat odcinają się od polskiego społeczeństwa. - Platforma wyrosła na naszych pieniądzach i podatkach. Oddzieliła się szczelnie od społeczeństwa, a teraz będzie się do niego zbliżać w godz. od 17.00 do 19.00 – mówił w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Wojciech Jabłoński, politolog i specjalista od wizerunku politycznego. 

Identyczną strategię PO realizowała pięć lat temu. Wówczas w specjalnym liście Komorowski obiecywał, że będzie działał na rzecz obniżania podatków:

Stało się inaczej. Tylko w ciągu 5 lat urzędowania w Pałacu Prezydenckim, kandydat PO na drugą kadencję, "dał" Polakom 21 podwyżek albo nowych podatków w 13 ustawach podatkowych. Wśród nich blisko trzykrotną podwyżkę VAT na ubranka dla dzieci (z 8 do 23%), czy podwyżkę podatku od nieruchomości.

W 2010 r. Platforma Obywatelska przygotowała na akcję "door to door" specjalną instrukcję, którą ujawnił "Super Express". - Pan Bóg ma różnych pacjentów na ziemi, dlatego ważne jest, abyśmy byli przygotowani na sytuacje nadzwyczajne - brzmiał fragment tajnej instrukcji przygotowanej przez sztab Bronisława Komorowskiego dla wolontariuszy biorących udział w akcji wyborczej. W założeniu działacze PO mieli w ogóle nie wchodzić w dialog z wyborcą, który się z Komorowskim nie zgadza.  "Jeżeli w którymkolwiek momencie spotkania nasz rozmówca stwierdzi zdecydowanie, że nie będzie głosować na Bronisława Komorowskiego, nie wchodzimy z nim dyskusję" - instruowali sztabowcy.

W założeniu działacze PO mieli za zadanie pamiętać o zapewnieniu bezpieczeństwa. Własnego:

 

Źródło: niezalezna.pl,300polityka.pl