Cezary Michalski postanowił skomentować na stronie „Newsweeka” wizytę Andrzeja Dudy w Londynie. Że nie był to komentarz pochlebny, łatwo można się domyślić. Jednak Michalski posunął się w swoim ataku na kandydata PiS tak daleko, że skłamał. Po ostrej krytyce czytelników postanowił przeprosić, ale niesmak, świadczący również o wiarygodności publicystów tygodnika, pozostał.
W sobotę
Andrzej Duda spotkał się z Polakami mieszkającymi w Wielkiej Brytanii. W programie były m.in. wizyta w polskiej szkole, spotkanie z pracownikami polskiej firmy budowlanej, a także z kombatantami oraz działaczami emigracyjnymi.
To właśnie tego ostatniego z wymienionych spotkań dotyczyło kłamstwo Michalskiego. „
Zupełnie już niezrozumiałe było to, że Duda ominął słynny londyński POSK (Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny” – napisał publicysta zarządzanego przez Tomasza Lisa tygodnika.
Według Michalskiego, Andrzej Duda nie odwiedził ośrodka, „
nie wynajął tam sali, nie spotkał się nawet z kombatantami”. Publicysta oskarżył kandydata Prawa i Sprawiedliwości, że ten stchórzył, obawiając się trudnych pytań od kombatantów. „
Jednak nawet wśród kombatantów są tacy, którzy zadaliby może niewygodne pytanie, zarejestrowane przez kamerę nienależącą do TV Republika albo Telewizji TRWAM. Dlatego Dudy nie było nawet w POSK, co z punktu widzenia tutejszej Polonii oznacza już całkowitą dezercję” – atakował Michalski.
Tyle że
informacja o tym, iż Andrzej Duda nie spotkał się z kombatantami, była bezczelnym kłamstwem, co natychmiast publicyście Lisa wytknięto. Przeczyło temu także zdjęcie ze spotkania umieszczone na twitterowym profilu Dudy.
„
Nowy wymiar kłamstwa: Newsweek daje tekst, że Andrzej Duda nie był w POSK akurat w chwili, gdy Duda wychodzi z POSK ze spotkania” – podkreślił Paweł Rybicki, współpracujący z „Gazetą Polską Codziennie”. „
Potwierdzam. Też byłam na tym spotkaniu, którego zdaniem C. Michalskiego nie było...” – dodawała Kamila Baranowska z „Do Rzeczy”.
Nie przeszkadzało to rzecz jasna politykom Platformy Obywatelskiej, którzy rozsyłali linka do kłamliwego tekstu. Zrobili tak m.in. Agnieszka Pomaska i Michał Boni.
W końcu zareagował Cezary Michalski. Kiedy wytykających kłamstwo internautów zaczęło lawinowo przybywać, publicysta usunął fragment z kłamstwem, a na końcu tekstu zamieścił przeprosiny. Rzecz jasna przeprosił w nich tylko czytelników „Newsweeka”, a w dalszej części... ponownie zaatakował Dudę.
fot. newsweek.pl/print screen
Do zapiekłości Michalskiego w atakowaniu wszystkiego, co choćby z PiS się kojarzy, chyba wszyscy już zdążyli przywyknąć, ale w tym przypadku publicysta „Newsweeka” posunął się o więcej niż jeden krok za daleko. Bezczelnie skłamał tylko po to, aby móc na bazie tego kłamstwa stworzyć przyczółek do ataku. O wiarygodności publicystów tygodnika Tomasza Lisa mówi to zdarzenie wiele...
Źródło: niezalezna.pl,newsweek.pl,telewizjarepublika.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk
Wczytuję ocenę...