Dzisiejsze posiedzenie prezydium Sejmu zostało sprowokowane akcją Pawła Deresza, który napisał list otwarty do Kopacz i zwrócił się o dołożenie starań w celu szybkiego zakończenia działalności zespołu Macierewicza. - Najbardziej niepokojąca jest sekwencja wydarzeń w tej sprawie. Wszystko zaczęło się od medialnego ataku pana Deresza na zespół ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W wyniku tego ataku marszałek Sejmu zwołuje spotkanie, które ma dokonać oceny, przeglądu i weryfikacji prac zespołu i zaproponować nowe uwarunkowania regulaminowe, które jak rozumiem mają ograniczyć wolność prac zespołu, bo poszerzyć ich już się nie da - tłumaczył dzisiaj w rozmowie z portalem niezalezna.pl Krzysztof Szczerski.
- Żyjemy w demokratycznym kraju, demokracja kojarzy mi się przede wszystkim z wolnością, wolnością nie tylko słowa, ale wolnością postępowania. Wolność to jednocześnie odpowiedzialność - stwierdził po posiedzeniu Prezydium Sejmu marszałek Ewa Kopacz. - W myśl artykułu przedstawiam moje stanowisko jako marszałka Sejmu, jako kogoś kto ma stać na straży prawa.
Politycy PiS nie mieli wątpliwości, że ewentualne ograniczenia w działalności zespół parlamentarnych, tak naprawdę ma celu atak na zespół posła Macierewicza. - Jest to niewątpliwie ograniczenie wolności obywatelskich, możliwości działania posłów, którzy mają przecież mandat od narodu. Czym to jest motywowane? W mojej ocenie tym, że dzisiejszy układ władzy panicznie boi się prawdy o przyczynach katastrofy smoleńskiej – mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
![Święto Niepodległości. Znamy plany Pary Prezydenckiej [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/11/09/n_b8cc4af019f8b1f9b28e95435ba7b257bc429e1b5ad289b2696c4d0f6ba26d9a_c.jpg?r=1,1)
