Jeszcze w sierpniu na łamach portalu Niezależna.pl opisywaliśmy sprawę zniszczenia ustawionej w Wieluniu wystawy „Warto być Polakiem” poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu. Wówczas okazało się, że miejskie kamery, które powinny sfilmować całe zajście, znajdują się obecnie w konserwacji, więc miejscowa policja nie dysponuje nagraniami z monitoringu, co uniemożliwiło wykrycie sprawców. Dzisiaj jednak dostaliśmy informację o kolejnym skandalu, który miał miejsce w Wieluniu.
Okazuje się, że w nocy na pomniku ku czci Pogromców Hitleryzmu, przez wiele lat znanym pod nazwą pomnika „braterstwa broni” zawieszony został plakat upamiętniający agresję ZSRR na Polskę i wyliczający skutki tej napaści.
Władze miasta są oburzone i zapowiadają dochodzenie, ponieważ pomnik przedstawiający m.in. żołnierza polskiego i radzieckiego ramię w ramię odpierających hitlerowskiego agresora, został niedawno odrestaurowany. Na ten cel przeznaczono 30 tys. zł. Monument usytuowany jest w sąsiadującym z miejskim ratuszem parku, więc władze Wielunia postanowiły stanowczo działać.
- Plakat zniknie. Powiadomiliśmy organy ścigania, muszą obejrzeć, przeprowadzić dochodzenie i wtedy plakat ściągniemy. Trudno mi powiedzieć, kiedy się pojawił. Jak przyszliśmy do pracy to już wisiał – tłumaczyła w rozmowie z Radiem ZW przedstawicielka Wydziału Gospodarki Komunalnej, Nieruchomości i Planowania Przestrzennego w wypowiedzi dla Radia ZW.
(fot. Krzysztof Dziuba)
(fot. Krzysztof Dziuba)