Nie mamy autostrad, szybkich i bezpiecznych kolei, szpitalom brakuje sprzętu – długo można wymieniać. Dlaczego po 23 latach III RP jesteśmy tak drastycznie zacofani? Zbyt częste przypominanie oczywistości, że głównym winnym jest komunizm, nie jest w mediach trendy.
Starają się więc one połączyć zacofanie z Kościołem. Zachód jest zlaicyzowany i dlatego jest tam nowocześnie. A konkretnie: jaki jest związek katolicyzmu z brakiem autostrad? Nie ma na nie kasy, bo pazerni księża ją ukradli – ta odpowiedź antyklerykalnych tygodników zadowala tylko ich fanatyków. Nie da się też poważnie ogłosić, że wszystkiemu winien jest Jarosław Kaczyński. Z 23 lat III RP jego obóz rządził bowiem tylko przez dwa i pół roku.
Pozostaje mediom wersja, że winna jest polska mentalność. Powstania były nieudane, Polacy się kłócą, nie potrafią niczego doprowadzić do końca. Tyle że przez większość trwania III RP rządziły nami siły krytyczne wobec polskości, stawiające sobie za cel jej przezwyciężenie. Odpowiedź mediów wspierających Palikota brzmi: starały się, ale za słabo. Kiedy Polacy wyrzekną się polskości, małżeństwa homoseksualne będą adoptowały dzieci, a od Pana Boga ważniejszy stanie się program X-Factor, autostrady wyrosną jak grzyby po deszczu.
Wśród tych, którzy nie łykają tej wersji, pojawia się obrazoburcza myśl, że jednak z elitami III RP musi być coś nie tak.
Papierkiem lakmusowym pozwalającym ocenić ich czysto profesjonalną jakość jest sprawa uzależnienia Polski od rosyjskiego gazu. Z punktu widzenia polskich patriotów chodzi o niepodległość. Ale nawet gdyby traktować Polskę tylko jak przedsiębiorstwo mające przynosić zyski, to musiałaby ona podjąć te same decyzje. Z punktu widzenia menedżera jasne jest, że skoro III RP przez 23 lata nie potrafiła tego zrobić, to rządzili nią ruscy agenci.
Zapewne jednak nie wszystkie nasze zacofania można uzasadniać w ten sposób. Są sytuacje, w których oni chcieliby modernizować, ale nie potrafią. Dlaczego?
Elita polskiego biznesu wywodzi się z PRL. Dzisiejsi oligarchowie rodem z ówczesnych firm polonijnych, central handlu zagranicznego itp. nauczyli się wówczas, że pieniądze robi się dzięki przywilejom otrzymanym od władzy. My możemy, reszcie nie wolno. Coś takiego, jak wolna konkurencja w państwie, w którym nie mamy „swojego” premiera, służb specjalnych, mediów i sądów – jest dla nich zjawiskiem niewyobrażalnym. Skutki tego ograniczenia konkurencji to degradacja cywilizacyjna Polski. Skoro oni i ich dzieci nie muszą rywalizować, by wygrywać, nie rozwijają się i są kiepscy.
Ta byle jaka III RP satysfakcjonuje część Polaków wychowanych w PRL, bo nie stawiają jej wielkich wymagań. Cieszy ich, że jest lepiej. Wystarcza im, że nie ma kartek na mięso, półki w sklepach są pełne, można wyjeżdżać za granicę, jest dużo kanałów w telewizji.
Czasem wśród młodzieży, która PRL nie pamięta, dochodzi do głosu przekonanie, że Polską rządzą nienowocześni starzy ludzie. Media tłumaczą im wówczas, że za sznurki pociągają babcie z Radia Maryja. A nie 75-letni Mariusz Walter czy 62-letni Jan Kulczyk i inni współtwórcy systemu chroniącego interesy obciachowych zgredów z peerelowskich firm polonijnych. Zalecam kolegom dziennikarzom wizytę w biznesowej loży VIP na jakimś nowym stadionie. PRL przeniesiona żywcem. Ich świat tylko w TVN jest błyszczący.
III RP się skończy, gdy znacząca część młodych zrozumie, że jedyną drogą do przeforsowania modernizacji, wbrew siłom, które zawdzięczają swoją pozycję trwaniu posowieckiego burdelu, jest niepodległość. Czyli zadbanie o własne interesy.
![Szłapka niczym Onet - wychwala "sukces" Tuska. W Londynie nie był, ale jego wpis "robi zasięgi" [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/12/09/n_186e3e4a5696ca2084f04d7726493d61eca49ee9e4f420b3e72649af571926ae_c.jpg?r=1,1)
