Tadek
Lisiewicz: Wraca raper Tadek Polkowski! „Żeby z małolatów rośli dobrzy ludzie, nie barany”
„Dziś ubecy mają media, już nie muszą łamać kości” – rapował Tadek w utworze „Inka”. Dziewięć lat temu, w Polsce beznadziei, propagandy Tuska i pokazowej wojny rządu z kibicami, ukazała się płyta Tadka Polkowskiego „Niewygodna prawda”. Jej rola w kształtowaniu się poglądów osiedli i dzielnic była ogromna – Tadek jako pierwszy w hip-hopie połączył opowieści o Żołnierzach Wyklętych z przekazem, że i dziś są zwolennicy niepodległości i zdrajcy. Nieufne podwórka innym by nie dały wiary, węszyłyby po swojemu manipulację, ale Tadkowi uwierzyły, bo stała za nim legenda „Firmy”, znanej z antypolicyjnych kawałków. Mamy rok 2021 i Tadek wraca z płytą „Stare brudnopisy” w innym czasie, gdy inaczej wygląda polski hip-hop, a wśród najmłodszych popularna jest podróba rapu, zaprzeczenie jego osiedlowego przekazu z lat 90., różne nadymane przez media Taco Hemingwaye, Quebonafide, Bedoesy. Tadek wraca, pokazując w sposób dla każdego czytelny: wartości hip-hopu to nie fotki na instagramie, szpanowanie kasą i wdzięczenie się do salonów – pisze dla portalu Niezalezna.pl Piotr Lisiewicz.