Rocketman
"Rocketman": Elton John kładzie się na kozetkę. Ale jak! RECENZJA
Takie filmy jak "Rocketman" mają często u swoich źródeł jeden fundamentalny grzech pierworodny: są hagiograficzną laurką, a nie opowieścią o człowieku z krwi i kości. Twórcom produkcji poświęconej Eltonowi Johnowi udaje się tej pułapki uniknąć, a dzieło Dextera Fletchera choć momentami jest nieco przegadane, to oddaje złożoność życiorysu jednego z najbardziej utytułowanych artystów wszech czasów. Tak naprawdę "Rocketman" nie jest jednak jedynie biograficzną formą specyficznego hołdu złożonego Johnowi, ale i przyczynkiem do głębszej dyskusji o ponurej stronie świata muzyki przez wielkie "M", samotności czy roli rodziny w kształtowaniu charakterów i wrażliwości.