restauracja sejmowa
Jeśli kogoś zamuliło, to na pewno nie marszałka. Kuchciński woli bigos, żurek i pierogi
Parę dni temu "Super Ekspress" uderzył w marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, jakoby ten nic innego nie robił, tylko w zapamiętaniu objadał się owocami morza. Temat podchwycili czołowi dziennikarze totalnych i porównywali uparcie zamówienia sejmowe do słynnych ośmiorniczek PO. Tymczasem zamówienie - nieskładane zresztą przez Kuchcińskiego - już zostało zmodyfikowane, a sam marszałek zdradza nam: "Wolę bigos, żurek i pierogi".