niepalący węgiel
„To był show, czuję się wykorzystany”! Rolnik od „węgla, który się nie pali”, narzeka na media
"Czuję się wykorzystany w sprawie australijskiego węgla, który się nie pali. Nie mam żadnych pretensji do rządu, bo z jakiej racji. A tak to wszystko wyszło" – powiedział mediom Bogdan Królik, ogrodnik z Chrzypska Wielkiego. Królik, ogrodnik i prezes stowarzyszenia producentów ozdobnych roślin cebulowych, kupił węgiel z Australii od firmy z Rypina. Kiedy zatrudnieni u niego pracownicy chcieli ogrzać swoje mieszkania okazało się, że węgiel się nie pali – dymi, strzela i gaśnie. Rolnik podzielił się wiadomością ze znajomym dziennikarzem i zrobiła się afera. Jak się okazało - niesłuszna.