1951
67 lat temu żołnierz sowiecki zastrzelił na szczecińskiej ulicy cztery osoby. Miasto zawrzało
Marian Szulc idąc ulicą zobaczył, że rosyjski żołnierz załatwia w bramie potrzebę fizjologiczną. Zwrócił mu uwagę, żeby tego nie robił. W odpowiedzi sołdat Daniło Nieczupej wyciągnął pistolet i strzelił w kierunku Polaka. Przechodnie wezwali lekarza Zbigniewa Koniewicza, niestety Szulc zmarł na miejscu. Wściekli ludzie chcieli złapać Rosjania, ale ten zaczął uciekać, strzelając w kierunku tłumu. Zabił lekarza, sprzedawcę Stanisława Wierzchowskiego. Kilka osób zostało rannych. Zamieszki ogarnęły cały Szczecin, a w ich efekcie aresztowano ponad 200 osób.