Od stycznia do końca czerwca zgłoszono w Niemczech 522 incydenty na tle antysemickim - informuje dziennik "Welt". Z danych przedstawionego w czwartek raportu Centrum Badań i Informacji o Antysemityzmie w Berlinie (Rias Berlin), wynika również, że najczęstszym powodem ataków na żydów są treści związane z Izraelem. Liczba incydentów względem ubiegłego roku, w tym samym okresie badań, wzrosła o 17 procent.
Rias Berlin był informowany średnio o prawie trzech incydentach antysemickich dziennie. Według raportu w ciągu pierwszych sześciu miesięcy zarejestrowano 12 ataków, 22 celowe uszkodzenia mienia, 15 gróźb, 447 przypadków "krzywdzących zachowań", takich jak wypowiedzi i komentarze w internecie, a także 26 antysemickich listów masowych.
W 98 incydentach bezpośrednio ucierpieli ludzie. 87 z poszkodowanych było Żydami lub Izraelczykami "lub tak się do nich zwracano", wynika z 50-stronicowego raportu. 252 z 292 dotkniętych instytucji było również żydowskich lub izraelskich.
Najczęstszym przejawem antysemityzmu w pierwszej połowie 2021 roku, według Rias, były treści związane z Izraelem, (251, czyli prawie połowa z 522 incydentów). W samym maju Rias naliczył 211 incydentów antysemickich, więcej niż w jakimkolwiek innym miesiącu od rozpoczęcia systematycznej dokumentacji w 2015 r. Tłem była m.in. wrogość związana z ponowną eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Ponadto odnotowano łącznie 78 incydentów antysemickich, w tym 20 zgromadzeń, związanych z pandemią koronawirusa. Antysemicka interpretacja pandemii jest zatem nadal problemem, choć w mniejszym stopniu niż w 2020 r. - pisze "Welt"
Sigmount Koenigsberg, pełnomocnik Gminy Żydowskiej w Berlinie ds. walki z antysemityzmem, wyjaśnił nowe dane:
"Podobnie jak w 2020 r. antysemickie mity spiskowe są propagowane przez część środowiska koronasceptyków, a Zagłada i okres nazizmu są relatywizowane i trywializowane".
Berliński pełnomocnik ds. antysemityzmu Samuel Salzborn podkreślił, że incydenty nasilają się, gdy antysemici znajdują preteksty, by usprawiedliwić swoją nienawiść. Ostatnio stało się to widoczne w kontekście spiskowo-ideologicznej grupy koronasceptyków i na antyizraelskich demonstracjach wiosną.
Po raz pierwszy w tym roku Rias Berlin nie była w stanie dokonać porównania z policyjnymi statystykami dotyczącymi przestępstw motywowanych politycznie. W uzasadnieniu powołano się na nowe przepisy o ochronie danych - informuje "Welt".