Premier Polski Mateusz Morawiecki twierdzi, że Europa może być świadkiem rewolty, jeśli Unia Europejska zamieni się w super-państwo ignorujące różnice narodowe – napisał brytyjski dziennik „Independent”, cytując wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego z wykładu na Uniwersytecie w Heidelbergu w Niemczech. - Wraz z wojną na Ukrainie wzrosła geopolityczna waga Polski. Szef rządu Mateusz Morawiecki przedstawił teraz na Uniwersytecie w Heidelbergu swoją wizję Europy - i wyraźnie różni się ona od pomysłów rządzącej w Niemczech koalicji - pisze z kolei portal tygodnika "Spiegel".
„Potrzebujemy Europy, która jest silna dzięki swoim państwom narodowym, a nie takiej, która jest zbudowana na ich ruinach”
- podkreślał premier Morawiecki w ponad godzinnym wykładzie na Uniwersytecie w Heidelbergu w Niemczech.
„Ostrzegam wszystkich, którzy chcą stworzyć superpaństwo rządzone przez wąską elitę: jeśli zignorujemy różnice kulturowe, rezultatem będzie osłabienie Europy i seria buntów”
– dodał szef polskiego rządu.
Jak zauważa „Independent”, Morawiecki porównał też prezydenta Rosji Władimira Putina do przywódcy nazistowskich Niemiec Adolfa Hitlera przekonując, że Europa ma „obowiązek przeciwstawić się rosyjskiemu faszyzmowi”.
Polska należy do państw, które najbardziej wspierają Ukrainę, udzielając pomocy wojskowej, politycznej i humanitarnej – podkreśla dziennik.
„Klęska Ukrainy byłaby klęską Zachodu, w istocie całego wolnego świata” i „dramatycznie zmieniłaby świat” - powiedział Morawiecki.
W poniedziałek premier Morawiecki wygłosił na Uniwersytecie Ruprechta i Karola w niemieckim Heidelbergu wykład pt. „Europa w historycznym punkcie zwrotnym”.
Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował wyraźne przywiązanie do roli państw narodowych w UE. "Potrzebujemy Europy, która jest silna poprzez swoje państwa narodowe, a nie takiej, która jest zbudowana na ich ruinach" - cytuje premiera Mateusza Morawieckiego "Spiegel". Błędem było dążenie do stworzenia europejskiego superpaństwa, czego chcieli niektórzy biurokraci w Brukseli - podkreślił. Również Ukraińcy walczą obecnie o swoją tożsamość narodową i swoje państwo narodowe - to jest motywacja ich ciągłego oporu wobec agresji Rosji, która chce im odebrać jedno i drugie.
"Polski rząd śmiało wpisał wykład Morawieckiego w auli Uniwersytetu w Heidelbergu w tradycję ważnych przemówień dotyczących przyszłości Europy – takich jak europejskie przemówienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona we wrześniu 2017 r. na Sorbonie i kanclerza Olaf Scholza w sierpniu 2022 r. na Uniwersytecie Karola w Pradze. +Centrum Europy przesuwa się na wschód+ – powiedział Scholz w Pradze. I to przede wszystkim Polska zyskała na znaczeniu i wpływach dzięki temu rozwojowi"
– czytamy w artykule.
Od początku wojny na Ukrainie Polska - wraz z krajami bałtyckimi - okazała się najwierniejszym sojusznikiem Ukrainy. "Gdy w pierwszych miesiącach wojny przywódcy w Berlinie i Paryżu sprawiali wrażenie sparaliżowanych, to Polska głośno podkreślała, że Zachód ma moralny obowiązek militarnego wspierania Ukraińców" - pisze portal. "Co więcej, Polska stała się 'humanitarnym supermocarstwem', jak to ujął ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski".
"I tak Morawiecki wygłosił teraz swoje przemówienie z wyraźną świadomością moralnej przewagi" - zauważa "Spiegel". "Ci, którzy przez dziesięciolecia chcieli strategicznego sojuszu z Rosją i uzależniali kraje europejskie od Rosji w zakresie dostaw energii, popełnili straszny błąd" - powiedział premier Morawiecki w Heidelbergu. Ci, którzy ostrzegali przed rosyjskim imperializmem i powtarzali raz po raz, by nie ufać Rosji, mieli rację - powiedział. "Bez ingerencji USA - a być może także Polski - nie byłoby dziś Ukrainy".