Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Zaginięcie pasażerskiego samolotu w Rosji. W obwodzie amurskim odnaleziono szczątki maszyny

Około 50 osób znajdowało się na pokładzie pasażerskiego samolotu, z którym utracono łączność na Dalekim Wschodzie Rosji w obwodzie amurskim. Kilka godzin po informacji o zaginięciu maszyny odnaleziono jej szczątki. Żadna ze znajdujących się na pokładzie osób nie przeżyła.

Lokalny portal News-Amur podał, że nie można było nawiązać łączności z samolotem An-24 linii lotniczych Angara, który wykonywał lot na trasie Chabarowsk-Błagowieszczeńsk-Tynda. Zdaniem portalu maszyna z 46 osobami na pokładzie znajdowała się w bliskiej odległości od miasta Tynda.

Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji potwierdziło utratę łączności z samolotem An-24 i przekazało, że służby ratunkowe, w tym śmigłowiec Mi-8, zostały wysłane w okolicę, w której maszyna zaginęła. Szef administracji obwodu amurskiego Wasilij Orłow poinformował, że na pokładzie znajdowały się 43 osoby, w tym piątka dzieci i sześcioosobowa załoga.

Dokładna liczba pasażerów nie jest znana, wiele mediów podaje różne dane.

Według kanału na telegramie Baza, samolot An-24 nie zdołał wylądować za pierwszym razem i zawrócił, aby powtórzyć manewr, a następnie utracono z nim łączność. 

Nikt nie przeżył

Niedługo po doniesieniach medialnych o zaginięciu maszyny pojawiła się informacja o odnalezieniu jej szczątków. 

15 km od Tyndy odnaleziono szczątki samolotu An-24. Maszyna jest zniszczona

– poinformowały rosyjskie służby ratunkowe, cytowane przez agencję Interfax.

Agencja Reutera przekazała, że katastrofy nikt nie przeżył. Rosyjskie media podały, że przyczyną katastrofy mógł być błąd załogi w warunkach ograniczonej widoczności. Służby ratunkowe przekazały, że na miejscu wypadku znaleziono płonące szczątki samolotu.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania wykonane ze śmigłowców ratunkowych, na których widać płonący wrak samolotu. Maszyna rozbiła się na wzgórzu pokrytym gęstym lasem.

Źródło: niezalezna.pl, PAP