Sarah French, rzeczniczka stanowego systemu więziennictwa, powiedziała lokalnemu dziennikowi „The Columbus Dispatch”, że Broom został umieszczony na liście więźniów, którzy mogli umrzeć z powodu koronawirusa. Aby potwierdzić to, czy temu zaprzeczyć niezbędne jest oczekiwanie wydania aktu zgonu.
Broom był drugim więźniem w USA któremu udało się przeżyć próbę dokonania kary śmierci poprzez podanie zastrzyku z trucizną. Skazany w 2009 r., wówczas 53-letni przestępca, płakał podczas egzekucji z bólu. Ostatecznie została ona odwołana po dwóch godzinach, bowiem egzekutorzy nie potrafili znaleźć odpowiedniej żyły.
Romell Broom, innocence-claimant whose torturous 2-hour execution failed in 2009. #Ohio wants to do it again pic.twitter.com/zL2Y6GTUK1
— Clare Nonhebel (@clarenonhebel) May 26, 2016
Po zakończeniu adwokaci Blooma argumentowali, że nie powinien być poddawany kolejnej próbie egzekucji i wnieśli apelację do Sądu Najwyższego. Prawnicy przestępcy twierdzili, że Boom przeżył w 2009 r. tylko po to, by żyć z rosnącym strachem i niepokojem, że zostanie ponownie poddany temu samemu procesowi podczas następnej próby egzekucji”.
„The Columbus Dispatch” poinformował, że od czasu wprowadzenia krzesła elektrycznego tylko trzech innych skazanych na śmierć w Stanach Zjednoczonych przeżyło pierwsze próby wykonania egzekucji.
Broom został skazany na karę śmierci w 1984 r. po tym, jak uznano go za winnego porwania w Cleveland 14-letniej Tryny Middleton, a następnie zgwałcenia jej oraz zabicia.
Skazany powrócił do celi śmierci po nieudanej próbie egzekucji i po odrzuceniu apelacji przez SN miał wyznaczoną drugą datę jeszcze w czerwcu br. Jednak republikański gubernator Mike DeWine wydał odroczenie wykonania egzekucji i przesunął ją na marzec 2022 roku.
W sierpniu br. DeWine ogłosił, że śmiertelne zastrzyki nie będą już w przyszłości wykorzystywane do wykonywania kary śmierci.