- Przeszliśmy od epidemii Covid do epidemii przemocy z użyciem broni. Więcej ludzi umiera z powodu przemocy z użyciem broni niż z powodu Covid
– ocenił Cuomo.
Decyzja została wydana we wtorek w następstwie strzelanin odnotowanych w całym stanie w długi weekend Dnia Niepodległości. Ponad 50 osób zostało postrzelonych, w tym najwięcej w mieście Nowy Jork – 26 oraz w Buffalo – 14. Władze nie poinformowały dotąd ile osób zginęło od kul. Lokalne media wskazywały na jedną ofiarę śmiertelną strzelaniny na Long Island.
Według biura gubernatora rozporządzenie jest w ogóle pierwszym w USA deklarującym przemoc z użyciem broni palnej jako stan klęski żywiołowej. Ma to być część kompleksowej strategii tworzenia bezpieczniejszego Nowego Jorku.
- Co przynosi to rozporządzenie wykonawcze? Po pierwsze, chcę aby wszyscy w stanie zrozumieli zakres problemu – wyjaśniał Cuomo. Zapowiedział m.in. utworzenie biura ds. zapobiegania przemocy przy użyciu broni w ramach stanowego Departamentu Zdrowia. Powoła ono nową Radę gubernatora ds. ograniczenia przemocy przy użyciu broni „dla koordynacji działań między stanem, władzami lokalnymi oraz lokalnymi społecznościami”.
Siedmioczęściowy plan batalii z problemem obejmuje m.in. traktowanie przemocy z użyciem broni jako zagrożenia dla zdrowia publicznego. Powstrzymaniu napływu broni do stanu Nowy Jork służyć będzie „wojna graniczna”. Podjęte zostaną też działania w celu odbierania broni przestępcom.
Jednak dotychczas gubernator Cuomo dał się poznać jako osoba, która nie potrafiła poradzić sobie z innymi kryzysami. Jak pisał portal niezalezna.pl, w styczniu br. prokurator generalna stanu Letitia James informowała, że departament zdrowia stanu Nowy Jork zaniżał nawet o 50 procent liczbę zgonów z powodu Covid-19 w domach seniora. Republikańscy politycy z Nowego Jorku wzywali wówczas gubernatora Cuomo do ustąpienia.
Z kolei wiosnę lewicowy polityk został oskarżony o molestowanie kobiet.