Lokale wyborcze otwarto o godz. 7 czasu lokalnego (o północy z soboty na niedzielę czasu polskiego). Zostaną one zamknięte o godz. 20 (godz. 13 w Polsce).
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Kadencja członków Izby Radców, mającej mniejsze prerogatywy od izby niższej, trwa sześć lat, przy czym co trzy lata odnawia się połowę składu, tj. 124 z 248 mandatów. Dodatkowo, w tym roku konieczne stało się uzupełnienie jednego wakatu w okręgu tokijskim. W tym roku zarejestrowano 522 kandydatów.
Wybory te są jednak tradycyjnie uważane za rodzaj referendum zaufania do partii sprawujących aktualnie władzę.
Dla gabinetu Ishiby są one istotne zwłaszcza, że w przedterminowych wyborach w październiku ubiegłego roku rządząca koalicja utraciła większość w izbie niższej – Izbie Reprezentantów.
Jego mniejszościowy rząd jest zmuszony do ustępstw wobec opozycji, co utrudnia skuteczne działanie w obliczu kryzysu. Kraj boryka się z rosnącymi cenami, zwłaszcza ryżu, oraz wysokimi cłami ze strony USA, które wejdą w życie 1 sierpnia, co dodatkowo obciąży japońską gospodarkę.
Premier powiedział, że jego celem wyborczym jest utrzymanie większości w izbie wyższej przez koalicję PLD i Komeito. Obecnie obóz ten ma 146 mandatów, z czego 75 nie podlega w tym roku reelekcji. Oznacza to, że aby koalicja zachowała większość, jej ugrupowania muszą uzyskać łącznie co najmniej 50 mandatów.
Jednak według ostatnich sondaży japońskich mediów PLD może uzyskać ok. 40, a koalicjant – maksymalnie dziewięć.
Partie opozycyjne przejmują wyborców, obiecując ulgi podatkowe i zwiększenie wydatków socjalnych, podczas gdy partia Ishiby wzywa do restrykcji fiskalnych.
Dodatkowo, wraz ze wzrostem nastrojów populistycznych i ksenofobicznych, skrajnie prawicowa partia Sanseito niespodziewanie zyskuje poparcie. Według sondaży może zdobyć 10-15 mandatów. Ugrupowanie to chce zaostrzenia kontroli przy przyznawaniu japońskiego obywatelstwa i wykluczenia obcokrajowców ze świadczeń socjalnych.
Eksperci wskazują, że nawet minimalne zwycięstwo obozu rządzącego nie zapewni Ishibie silnej pozycji, a porażka prawdopodobnie wywoła ruch w PLD mający na celu jego odsunięcie od władzy.
Według portalu Asia Nikkei Ishiba zorganizuje w poniedziałek konferencję prasową na temat wyników wyborów, podczas której może wspomnieć o ustąpieniu ze stanowiska.
Niezależnie od wyniku, rząd będzie musiał szukać współpracy z opozycją.
Oficjalne wyniki spodziewane są w poniedziałek.