Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Wybory prezydenckie w Rumunii. Rozpoczęło się powtórzone głosowanie

Już od godz. 7 rano czasu lokalnego (godz. 6 w Polsce) otwarte są lokale wyborcze w Rumunii. Rozpoczęło się głosowanie w powtórzonych wyborach prezydenckich. O najwyższy urząd w państwie ubiega się 11 kandydatów. Faworytem jest George Simion z prawicowego ugrupowania AUR. Centralne Biuro Wyborcze (BEC) opublikowało rekordowe dane dotyczące frekwencji - jest większa niż w listopadzie 2024 r.

Na terenie Rumunii utworzono 18979 lokali wyborczych, a zagranicą - 966. Głosowanie rozpoczęło się o godz. 7 rano i potrwa do godziny 21 (godziny 6-20 w Polsce).

Reklama

Olbrzymia frekwencja

Obywatele rumuńscy za granicą mogą głosować już od piątku. W niedzielę w lokalach poza granicami kraju również mogą oddać głos do godz. 21. W piątek i sobotę zagłosowało za granicą ok. 400 tys. obywateli Rumunii, dwukrotnie więcej niż w pierwszej turze wyborów prezydenckich w listopadzie ub. r.

Centralne Biuro Wyborcze (BEC) opublikowało pierwsze dane dotyczące frekwencji dotyczące dwóch pierwszych godzin głosowania (wliczono także głosy diaspory). Wyniosła ona ponad 10 proc. i jest wyższa nawet od listopadowej mobilizacji przy pierwszym podejściu do głosowania.

Na godz. 12 frekwencja wynosiła już blisko 25 proc.

Według mediów, jeśli takie tempo głosowania zagranicą się utrzyma, to diaspora może oddać nawet ponad milion głosów i istotnie wpłynąć na wynik wyborów. W listopadowym głosowaniu zagranicą oddało głos 821 tys. ludzi, a w sumie – ponad 9,2 mln.

Jeśli ten trend się utrzyma to duże szanse na znaczną przewagę w I turze ma lider sondaży George Simion.

Znów kilkunastu kandydatów

Na listach wyborczych znajdują się nazwiska 11 kandydatów. Według sondaży do II tury mają szanse przejść George Simion, szef prawicowej partii AUR (Związek na rzecz Jedności Rumunów), Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą, startujący jako niezależni burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan i były premier z ramienia socjaldemokratów Victor Ponta.

W wyborach startują także Elena Lasconi, liderka centroprawicowej partii USR (Związek Ocalenia Rumunii), Cristian Terhes z Rumuńskiej Narodowej Partii Konserwatywnej, Marcela Sandru (Humanistyczna Partia Socjalno-Liberalna), Sebastian Popescu z Partii Nowej Rumunii, Silviu Predoiu z Partii Ligi Akcji Narodowej, a także kandydaci niezależni John-Ion Banu-Muscel i Petru Funeriu.

Trwa cisza wyborcza

W dniu wyborów agitacja wyborcza jest zakazana. Tuż po zamknięciu lokali wyborczych godz. 21 czasu rumuńskiego oczekiwana jest publikacja wyników tzw. exit poll.

Jeśli zwycięzca wyborów nie zostanie wyłoniony w pierwszej turze, druga odbędzie się po dwóch tygodniach - 18 maja.

Niedzielne wybory są powtórnym głosowaniem. Odbywają się po tym, jak w grudniu ub. r. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Jako przyczynę wskazano zarzuty wobec jednego z kandydatów - Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce. Miało rzekomo dojść do nadużyć w kampanii i złamania zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcia ze strony „aktora zewnętrznego” (Rosji).

W efekcie decyzji sądu cały proces wyborczy należało powtórzyć. Ostatecznie zarzuty nie zostały potwierdzone, ale Georgescu nie został dopuszczony do ponownego startu. Na 10 dni przed ponownym głosowaniem sąd odwołał decyzję o unieważnieniu poprzedniego głosowania, co jednak nie poniosło za sobą skutków formalnych.

Źródło: niezalezna.pl, PAP, media
Reklama