W Paryżu doszło do wielkiej manifestacji przeciwko aborcji oraz ustawie zezwalającej m.in. na... in vitro dla par lesbijskich. „Brońmy prawa do narodzin” – można było przeczytać na transparentach demonstrantów, zebranych na placu Trocadero w pobliżu wieży Eiffla.
Według organizatorów zgromadziło się około 5 tys. osób., a dwa razy tyle uczestniczyło w wydarzeniu on-line za pomocą komunikatorów. Według paryskiej policji w manifestacji uczestniczyło między 4 tys. a 6 tys. osób.
- Aborcja to przemoc wobec kobiet
– oświadczyła rzeczniczka Marszu dla Życia (La marche pour la vie) Aliette Espieux w rozmowie z agencją AFP.
Marche pour la Vie #Trocadero #Paris #againstabortion #contre #avortement pic.twitter.com/pdW9QPd1EV
— Frontline Reporter (@FrontlineRepor1) January 17, 2021
– powiedziała rzeczniczka, dodając, że "większość dobrowolnych przerwań ciąży to aborcje w trudnej sytuacji”. Podobnie twierdzili uczestnicy marszu.
Protestujący potępiają dwie ustawy, które według prezesa Marszu dla życia Nicolasa Tardy-Jouberta zawierają „skandaliczne” zapisy, w tym ustawę bioetyczną, zezwalającą na in vitro dla par lesbijskich.
Stowarzyszenie protestuje również przeciwko ustawie przedłużającej wykonywanie aborcji z 12 do 14 tygodni, przegłosowanej w pierwszym czytaniu w Zgromadzeniu Narodowym przy szerokim poparciu rządzącej partii LREM i lewicy. W nadchodzącym tygodniu ustawa zostanie rozpatrzona przez Senat.
Demo in Paris gegen ein liberales Abtreibungsrecht. Rund 1000 Menschen sind auf der Straße #abtreibung #abortion #avortement pic.twitter.com/RCTS8ew08O
— Knut Krohn (@knut_krohn) January 17, 2021
Demonstranci byli ubrani w worki na śmieci i nosili maski z wizerunkami niemowląt. Ich transparenty głosiły: „Abortowane dziecko = człowiek w koszu”. Nawiązywali do kampanii obrony miażdżonych piskląt na fermach kurczaków. „Miażdżenie piskląt cię szokuje? Nas też. A miażdżenie płodów ludzkich?” – pytali.