Prezydent USA Joe Biden zrobił sobie wspólne zdjęcia z politykami Platformy Obywatelskiej. Choć Sławomir Nitras usiłuje przekonywać, że doszło do ważnych spotkań, niewiele wskazuje na to, by taka sytuacja miała miejsce. Media odsłaniają kolejne kulisy walki o wspólną fotografię z Bidenem. Co za komedia!
Politycy PO i ich zdjęcia z prezydentem Joe Bidenem to już prawdziwy hit internetu. "Spotkania" z przywódcą USA okazały się okazjonalnym stanięciem do wspólnej fotki, a w przypadku Tuska zapomniano nawet o zrobieniu zdjęcia. Dziś poznaliśmy kolejne kulisy tej sprawy.
Według ustaleń "Wprost", rywalizacja o spotkanie z Bidenem w wykonaniu polityków Platformy Obywatelskiej "wyglądała, jak tragifarsa". Informator gazety twierdzi, że pierwotnie krótki "small talk" z Bidenem miał umówione jedynie Trzaskowski. Gdy ta wieść dotarła do Tuska i Grodzkiego, rozpoczęły się starania, by również oni mogli zostać dopuszczeni do prezydenta USA.
"W efekcie w ostatniej chwili udało im się wyprosić w ambasadzie uścisk dłoni Bidena" - pisze "Wprost".
Ale to nie koniec. Dziennikarze dotarli do nagrania z tego słynnego spotkania:
Na filmiku widać jak Rafał Trzaskowski pozując z prezydentem USA do zdjęć rozmawiał z nim niecałą minutę, a i tak był pospieszany przez ochronę prezydenta, bo przedłużył zarezerwowany dla niego czas. Na koniec prezydent Warszawy odchodząc rzucił do ponaglających go ochroniarzy „Bye guys”.
- W kolejce za nim stał Donald Tusk, który miał jeszcze mniej czasu od prezydenta Warszawy - czytamy na wprost.pl. Podobno właśnie przez Trzaskowskiego, który... przekroczył swój czas.
Przypomnijcie sobie filmik, na którym @trzaskowski_ z przejęciem opowiadał o wszystkich tematach, które miał poruszyć w rozmowie z Bidenem. Ci ludzie nie kłamią tylko przez sen, a chcą rządzić Polską. A fragment o @SlawomirNitras, szefie kampanii @Platforma_org, to już cyrk. pic.twitter.com/9uVS0RcqjP
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) February 27, 2023
Skąd więc wzięła się kwestia narracji o kilkuminutowym spotkaniu, na którym zapadły konkretne ustalenia? Według "Wprost", odpowiada za to Sławomir Nitras, który miał osobiście dzwonić do dziennikarzy i przekazywać takie informacje. Później usłyszeliśmy je również w "Radiu Zet":
#Nitras ŚWIADOMIE OKŁAMAŁ opinię publiczną. Powiedział, że rozmowa Bidena z Trzaskowskim trwała 5-6 minut. Wie, że trwała 5-6 minut, bo "ja towarzyszyłem panu Trzaskowskiemu". #Wprost podaje, że trwała ok. minuty i Trzaskowski był ponaglany, bo zabierał już czas @donaldtusk'a. pic.twitter.com/qgYGRZNNav
— Waldemar Kowal (@WaldemarKowall) February 27, 2023
Przypomnijmy, ze wcześniejszych informacji wynikało, że Donald Tusk miał mieć pretensje o to, że nikt nie zrobił mu zdjęcia z Joe Bidenem. Trzaskowski i Grodzki niemal od razu opublikowali pamiątkowe fotki z prezydentem USA, z kolei Tusk musiał... poczekać 6 dni - aż dostał zdjęcie od ambasady USA w Polsce.