Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Mike Pompeo ujawnia: Urzędnicy Departamentu Stanu sabotowali śledztwo w sprawie pandemii!

Obecnie coraz powszechniej uważa się, że pandemia koronawirusa rozpoczęła się od wycieku z chińskiego laboratorium. Były sekretarz stanu Mike Pompeo ujawnił, że za jego rządów przeszkadzano mu w prowadzeniu śledztwa, mającego wyjaśnić tę kwestię.

Mike Pompeo
Mike Pompeo
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Już na początku zeszłego roku mówiło się, że teoria o przejściu koronawirusa SARS-CoV-2 na ludzi na tzw. mokrym targu w Wuhan, którą promowali chińscy komuniści, może nie być prawdziwa. Zwracano uwagę na to, że w tym mieście znajduje się laboratorium Instytutu Wirusologii, w którym prowadzono badania nad koronawirusami, a amerykańscy dyplomaci ostrzegali już dawno temu, że jego zabezpieczenia pozostawiają wiele do życzenia i to laboratorium może potencjalnie stać się początkiem groźnej pandemii. 

Ta teoria oczywiście była od początku zwalczana przez Pekin, który nie wahał się oskarżać głoszące ją osoby o rasizm. 29 lutego 2020 wpływowy periodyk medyczny Lancet opublikował list podpisany przez 27 naukowców, w którym porównali ją do negowania wpływu człowieka na zmiany klimatu i teorii spiskowych o szczepionkach oraz wyrazili solidarność ze swoimi chińskimi kolegami. Fakt, że za potencjalnie prawdziwą uznawali ją prominentni prawicowcy, z ówczesnym prezydentem Donaldem Trumpem i senatorem Tomem Cottonem na czele sprawił, że także lewicujące amerykańskie media twierdziły, że to teoria spiskowa nie znajdująca żadnego potwierdzenia w faktach. 

Zmieniło się to dopiero kilka tygodni temu, kiedy dziennik Wall Street Journal ujawnił, że amerykański wywiad dowiedział się, że już w listopadzie 2019 roku, na miesiąc przed oficjalnym zdiagnozowaniem pierwszych przypadków COVID-19, trójka naukowców z tego instytutu trafiła do szpitala z objawami, które mogły świadczyć o infekcji tą chorobą. Publikacja tego artykułu, chociaż zdaniem wielu komentatorów nie zawierał on zbyt wielu informacji, które nie byłyby już znane od miesięcy, radykalnie zmieniła podejście mediów i części polityków do teorii o wycieku z laboratorium. Nagle stała się dla nich wiarygodna. 

Próba wyciszenia śledztwa

Były sekretarz stanu Mike Pompeo udzielił ostatnio wywiadu dziennikarce Fox News Laurze Ingraham. W jego trakcie zauważył, że kiedy jego departament zaczął śledztwo w sprawie korzeni pandemii, to spodziewał się typowych problemów ze strony tych jego pracowników, którzy nie lubili jego lub prezydenta Trumpa. To śledztwo spotkało się jednak z trudnościami ze strony zajmującej się badaniami biomedycznymi organizacji Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH), która podlega pod departament zdrowia i usług społecznych.

- Kolesie z NIH próbowali wyciszyć to, co robiliśmy w departamencie stanu

 - powiedział. Nieco wcześniej dyrektor NIH (nominowany jeszcze przez Baracka Obamę) dr Francis Collins powiedział telewizji Fox News, że nigdy nie odrzucał z góry tej teorii ale uznał, że jest to na tyle poważne oskarżenie, że wymaga wyjątkowo silnych dowodów. 

Tajemnicza choroba i odrzucona oferta

Niemal równocześnie z wywiadem udzielonym przez Pompeo portal Vanity Fair opublikował artykuł będący efektem wielomiesięcznego śledztwa dziennikarskiego dotyczącego amerykańskich prób wyjaśnienia korzeni pandemii. Wynika z niego, że śledztwo w sprawie wycieku z laboratorium napotykało opory także wewnątrz samego departamentu. Jego głównym przeciwnikiem miał być Chris Ford, który w czasach Pompeo służył jako podsekretarz ds. kontroli uzbrojenia i bezpieczeństwa narodowego. W styczniu 2021 miał nawet napisać notatkę, w której stwierdził, że wcześniejsze ustalenia panelu ekspertów nie zawierają wystarczająco mocnych dowodów. Ostrzegł również przed wspominaniem o tym, że instytut z Wuhan współpracował nad tajnymi projektami z chińską armią i sugerowaniem, że mogły mieć one coś wspólnego z opracowywaniem broni biologicznej. 

Vanity Fair porozmawiał również z Robertem Redfieldem, byłym szefem Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Poinformował ich, że w styczniu zeszłego roku dostał niepokojący telefon od swojego chińskiego odpowiednika George'a Fu Gao. Doktor Gao poinformował go w nim o przypadkach nowej tajemniczej choroby przypominającej zapalenie płuc. Chiński lekarz zapewniał go, że wszystkie przypadki są powiązane z lokalnym mokrym targiem. Po analizie dostępnych danych doszedł do wniosku, że ta teoria nie wygląda wiarygodnie i namówił go na przeprowadzenie dalszych badań. Kiedy Gao zadzwonił ponownie miał przyznać przez łzy, że faktycznie wielu zdiagnozowanych przypadków nie da się w żaden sposób połączyć z tym targiem, a choroba zdaje się być zakaźna. Redfield od razu pomyślał, że może to mieć coś wspólnego z Instytutem – jednym z trzech miejsc na świecie, oprócz Teksasu i Północnej Karoliny, w którym prowadzono badania nad koronawirusami. Zaoferował więc, że wyśle do Wuhan amerykańskich specjalistów. Liczył na to, że przebadają oni pracowników instytutu pod kątem przeciwciał, potwierdzając lub obalając teorię o tym, że to właśnie tam zaczęła się pandemia. Chińczycy nie skorzystali jednak z jego oferty. 

Wirusolog pod ostrzałem gróźb

26 marca zeszłego roku Redfield, z wykształcenia wirusolog i gorący przeciwnik badań gain-of-function, udzielił wywiadu telewizji CNN. „Nadal myślę, że najbardziej prawdopodobne miejsce pochodzenie tego wirusa w Wuhan to laboratorium z którego uciekł” - powiedział w jego trakcie. Z racji zajmowanego przez niego stanowiska o tym wywiadzie zrobiło się bardzo głośno, a on sam stał się obiektem ataków lewicujących mediów zarzucających mu rozprzestrzenianie teorii spiskowych. Teraz ujawnił, że po swoim występie dostał również wiele pełnych gniewu wiadomości od innych naukowców, wśród których nie zabrakło nawet gróźb śmierci. „Grożono mi i  zostałem poddany ostracyzmowi bo zaproponowałem inną hipotezę” - stwierdził - „Spodziewałbym się tego po politykach, nie spodziewałem się tego po naukowcach”. 

 



Źródło: Fox News, Vanity Fair, Daily Caller

#USA #koronawirus

Wiktor Młynarz