Kongres USA naciska na Pentagon, by nakłonić go do zmiany przepisów dotyczących obowiązkowych rezerw amunicji na wypadek potencjalnych konfliktów, ponieważ spowalniają one dostawy wojskowe dla Ukrainy - pisze amerykański magazyn "Foreign Policy", powołując się na źródła w Kongresie.
Przedstawiciele sił zbrojnych USA i resortu obrony wielokrotnie powtarzali podczas briefingów dla kongresmenów, że zgodnie z przepisami Pentagonu muszą być utrzymywane na pewnym poziomie rezerwy amunicji na wypadek potencjalnych wojen (np. z Rosją) przewidzianych w planach operacyjnych resortu.
Nie pozwala to na szybsze wysyłanie broni do Ukrainy, zwłaszcza, że pojęcie "amunicji" jest w przepisach pojmowane bardzo szeroko i obejmuje również amunicję do wyrzutni rakiet typu MLRS, czy pociski kierowane Javelin - wyjaśnia rozmówca "FP".
Część kongresmenów obawia się, że ostatnie dostawy amerykańskiej broni dla Ukrainy, obejmujące przede wszystkim amunicję artyleryjską, broń obrony przeciwlotniczej i zimowe wyposażenie żołnierzy, nie wystarczą, by pomóc Ukraińcom wygrać wojnę, są bowiem najmniejsze od początku wojny.
Amunicja artyleryjska 155 mm i wiele rodzajów wyrzutni rakietowych powinno zgodnie z przepisami pozostawać w rezerwach USA na wypadek wojny z Rosją czy Koreą Północną. Zdaniem wielu kongresmenów należy ograniczyć takie rezerwy, zwłaszcza że Rosja zapewne nie szykuje się teraz na wojnę w całej Europie, a jej siły zaangażowane są w Ukrainie. Tymczasem wymogi i przepisy dotyczące rezerw amunicji nie zmieniły się w planach operacyjnych Pentagonu od kilku lat - mówią rozmówcy "FP".
W piątek prezydent USA Joe Biden wydał zgodę na przekazanie Ukrainie wartego 275 mln dolarów pakietu pomocy militarnej, obejmującego m.in. systemy wzmacniające obronę powietrzną oraz do walki z dronami, a także amunicję.
To 27. transza pomocy dla Ukrainy w ramach procedury Presidential Drawdown Authority (PDA). Pozwala ona prezydentowi USA na szybkie wysłanie zmagazynowanego sprzętu w sytuacji awaryjnej, bez konieczności uzyskania zgody Kongresu