30 lat więzienia - to kara jaką za nieumyślne spowodowanie śmierci odbywa Demi Minor. W związku z tym, że jest osobą transseksualną, amerykańskie władze postanowiły o umieszczeniu jej w placówce dla kobiet. Jak się okazuje, nie była to rozsądna decyzja. Minor musiał zostać przeniesiony, bo... spłodziła dzieci.
Pomimo tego, że w większości stanów transseksualni więźniowie są umieszczani w placówkach zgodnie z ich płcią wpisaną przy urodzeniu, zasady są inne m.in. w New Jersey. To tam swój wyrok odsiaduje Demi Minor. Od 2020 roku przebywa w żeńskim zakładzie poprawczym. Kilka miesięcy temu media ujawniły skandal potwierdzający, że ideologia nie wygra z naturą.
Minor w czasie "konsensualnych stosunków seksualnych" zapłodnił dwie współosadzone. W swoich mediach społecznościowych pisał o tym, że nie może doczekać się poznania płci dziecka. Pytał również internautów o ich typy.
Warto dodać, że Minor prowadzi blog "justice4demi", na którym opisuje swoje życie w więzieniu. We wpisie pod tytułem "Moje dziecko może nigdy nie zobaczyć swoich rodziców w tym samym pokoju w tym samym czasie", pisze m.in. o tym, że ciąże nie były planowane, zapewnia, że podczas stosunków nie doszło do gwałtów i żali się, ,że "zastępca administratora Ryan O'Dea kazał wywieźć mnie poza stan i powiedział, że jestem zagrożeniem dla wszystkich „cispłciowych” kobiet tutaj".
Wskazuje, że... przenosiny wynikają z zacofania i "heteronormatywnej ideologii".
"Jestem zniesmaczona, a mimo to jestem człowiekiem i widząc rażącą dyskryminację, która nadal ma miejsce, pytam, jak możesz oczekiwać, że będziemy czuli się równi, gdy najwyższy personel nie będzie postrzegać nas jako równych.
- żali się Minor. Nie pisze jednak, czy inne osadzone zaszły w ciąże z innymi kobietami w innych celach.
Obecnie Minor przebywa w więzieniu dla młodych, ale już pełnoletnich przestępców Burlington County. Jest jedyną "kobietą" w placówce. W związku z tym został osadzony we "wrażliwej jednostce". Jednak media relacjonują liczne skargi.
Dziennikarze piszą m.in., że Minor twierdzi, iż więzienni strażnicy podczas przeniesienia odrzucili prośbę o przeprowadzenie kontroli osobistej przez funkcjonariuszkę, co zdaniem Minor jest naruszeniem prawa do bezpieczeństwa od molestowania seksualnego.
Oskarżał również władze o pobicie podczas transferu i 30-krotne użycie zaimka "on".
"Jestem tylko sobą"
- stwierdza Minor.