Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

USA przedstawiły nową Strategię Bezpieczeństwa. "Daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski"

Biały Dom zaprezentował nową Narodową Strategię Bezpieczeństwa - dokument, który wyznacza priorytety polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. "Dokument ma daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski: przesuwa się ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo na państwa regionu, zwiększa strategiczne znaczenie naszej części Europy, otwiera przed Polską nowe szanse, ale i wymusza większą samodzielność obronną" - piszą analitycy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Liczący ok. 30 stron dokument, podpisany przez Donalda Trumpa, zawiera część o dążeniach i oczekiwaniach Stanów Zjednoczonych, a także główne zasady i priorytety strategii USA oraz działania wobec poszczególnych części świata.

"Fundamentalna przebudowa podejścia USA do świata"

Omówienia dokumentu dokonało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. W notatce podkreślono, że "dokument zapowiada fundamentalną przebudowę podejścia Stanów Zjednoczonych do świata".

Strategia zakłada "przesunięcie akcentu z globalnego zaangażowania na ochronę suwerenności", a także budowę siły wewnętrznej Stanów Zjednoczonych i skupienie się na rywalizacji globalnej mocarstw - w szczególności z Chinami.

"Wprowadza się także rewolucję geoekonomiczną opartą m.in. na reindustrializacji, dominacji energetycznej i odbudowie bazy militarnej USA. Dokument ma daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski: przesuwa się ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo na państwa regionu, zwiększa strategiczne znaczenie naszej części Europy, otwiera przed Polską nowe szanse, ale i wymusza większą samodzielność obronną"

- czytamy w notatce BBN.

Opublikowana właśnie Narodowa Strategia Bezpieczeństwa zmienia założenia, które dominowały w polityce USA od czasów zakończenia zimnej wojny - Stanów Zjednoczonych jako "gwaranta globalnego porządku liberalnego". 

"America First"

USA stawiają teraz na węziej rozumiany interes narodowy.

"U podstaw Strategii znajduje się założenie, że Ameryka przez dziesięciolecia angażowała się w zbyt szeroką gamę działań, które nie przynosiły jej strategicznych korzyści"

- zauważa BBN. USA skoncentrują się obecnie m.in. na ochronie suwerenności i własnego terytorium, stabilności wewnętrznej i kontroli migracji.

"Świat nie jest już postrzegany jako wspólnota państw, które łączy wspólny >>projekt demokratyczny<<, lecz jako mozaika suwerennych podmiotów, z których każdy ma prawo do własnych interesów i własnej drogi rozwoju. Stany Zjednoczone otwarcie stwierdzają, że nie będą próbowały narzucać innym państwem modeli społecznych ani politycznych" - czytamy w informacji Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

USA akcentują konieczność odbudowy kraju także na niwie społeczno-gospodarczo-energetycznej.

"Pokój przez siłę"

Innym elementem zasad nowej strategii jest "wymuszanie pokoju przez siłę".

"USA deklarują, że będą dysponować najsilniejszą armią świata, nie po to jednak, aby prowadzić kosztowne wojny ekspedycyjne, lecz aby uniemożliwić ich wybuch tam, gdzie mogłyby zaszkodzić interesom amerykańskim"

- podkreślają analitycy.

Siła ma nie tylko odstraszać, ale również budować wpływ polityczny. Przyjęto koncepcję "wygaszania konfliktów aktywną dyplomacją wspartą przewagą siłową".

"USA nie widzą swojej roli w prowadzeniu >>długich wojen<<, nie dążą do rekonstrukcji państw po upadkach reżimów, nie chcą inżynierii społecznej na globalną skalę" - zauważają analitycy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Wśród zasad nowej amerykańskiej strategii znalazły się także "skłonność do nie-interwencjonizmu", "elastyczny realizm", "prymat państw narodowych", "ochrona suwerenności", "równowaga sił", "wsparcie amerykańskich pracowników", "uczciwe traktowanie USA w relacjach międzynarodowych" oraz "promowanie kompetencji i zdolności".

Priorytety - wolności i gospodarka

Wśród priorytetów numerem jeden jest "koniec ery masowej migracji", a dalej - "ochrona głównych praw i wolności", "sprawiedliwy podział obciążeń wynikających z utrzymania porządku światowego", "dążenie do układów pokojowych" oraz "bezpieczeństwa ekonomiczne".

Na uwagę zasługuje priorytet dotyczący ochrony podstawowych praw i wolności.

"Celem amerykańskie rządu jest ochrona nadanych przez Boga naturalnych praw obywateli amerykańskich. (…) W szczególności prawo do wolności słowa, wolności religii i sumienia, prawo do wyboru i kierowania naszym wspólnym rządem. W odniesieniu do krajów, które podzielają lub twierdzą, że podzielają te zasady, Stany Zjednoczone będą zdecydowanie opowiadać się za ich przestrzeganiem, zgodnie z ich duchem i literą. Będziemy sprzeciwiać się wprowadzanym przez elity antydemokratycznym ograniczeniom podstawowych wolności w Europie, krajach anglosaskich  i reszcie demokratycznej świata, szczególnie wśród naszych sojuszników"

- napisano w strategii.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podkreśliło znaczenie komponentu ekonomicznego wśród priorytetów USA, zakładającego przebudowę gospodarki Stanów Zjednoczonych. Koncepcja złożona jest z kilku elementów - reindustrializacji USA, zrównoważonego handlu, zabezpieczenia kluczowych łańcuchów, odbudowy bazy przemysłu obronnego, a także dominacji energetycznej w klasycznych źródłach energii (ropie, gazie, węglu i energii jądrowej) - stawianej w kontrze "polityce klimatycznej opartej na redukcji emisji" oraz nowej roli dolara i finansów - zakładającej "integrację rynków kapitałowych krajów rozwijających się z systemem amerykańskich oraz dominację w technologiach finansowych".

Nowa rola dolara zakłada szczególne znaczenie Indo-Pacyfiku. "USA stawiają sobie za cel nie tylko powstrzymanie Chin w sensie klasycznym, co utrzymanie przewagi technologicznej i kontroli nad kluczowymi segmentami globalnych łańcuchów dostaw" - dodają analitycy BBN.

Priorytet dla Indo-Pacyfiku

Jednym z najszerszych fragmentów strategii jest ten dotyczący polityki USA wobec poszczególnych regionów świata. 

"Strategia wyznacza jasną hierarchię regionów, wskazując, gdzie USA zamierzają koncentrować swoją uwagę, środki i siłę polityczną. To odejście od wcześniejszego podejścia, w którym USA starały się utrzymywać równomierną obecność globalną"

- zauważają analitycy BBN.

Jak wskazują w notatce, regionem najwyższego priorytetu jest Indo-Pacyfik, który autorzy strategii upatrują jako region, "gdzie rozstrzygnie się przyszły układ sił w wymiarze globalnym".

W strategii USA wskazano, że Indo-Pacyfik jest źródłem dużej części światowego PKB i udział ten będzie rósł.

"Aby prosperować w kraju, musimy tam skutecznie konkurować" - podkreślają autorzy amerykańskiego dokumentu. Zaznaczają, że przez lata w USA istniała postawa uznająca Chiny za kraj odbiegający od Stanów Zjednoczonych pod względem gospodarczym. "Przekształciło się w to w relację między niemal równymi sobie" - zauważono.

USA stawiają na zapobiegnięcie wojnie w regionie Indo-Pacyfiku.

"USA skupiają tam swoje wysiłki wojskowe, gospodarcze i technologiczne, starając się utrzymać swobodę żeglugi, wspierać sojuszników i powstrzymać ekspansję Chin"

- zaznaczają polscy analitycy z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

W kontekście Półkuli Zachodniej, USA chcą wrócić do "doktryny Monroe'a" z lat 20. XIX w., zakładającą dominację USA w tej części świata i eliminację innych mocarstw w tym regionie. USA chcą wprowadzić politykę "werbunku i ekspansji", pozyskując stałych partnerów, dążących do stabilizacji regionu i likwidacji negatywnych zjawisk społeczno-gospodarczych. Głównym celem jest walka z kartelami narkotykowymi i nielegalną migracją.

"USA chcą tu pełnej dominacji, traktując obie Ameryki jako część swojej strategicznej głębi"

- wskazuje BBN.

USA planują też ograniczenia zaangażowania własnego w Bliski Wschód, zaznaczając jednak utrzymania "bezpieczeństwa Izraela, kontrolę szlaków energetycznych oraz zapobieganie odradzaniu się terroryzmu". Stany Zjednoczone upatrują Bliski Wschód także jako region współpracy gospodarczej. W Afryce USA chcą postawić na inwestycji i długofalowe partnerstwa, a także przeciwdziałanie ekspansji Chin.

Europa: Ważna, lecz osłabiona

Szczególną uwagę przykuwa - co oczywiste - Europa. W strategii amerykańskiej zaakcentowano problemy, z jakim mierzy się nasz kontynent - systematycznie malejących udziałów w światowym PKB, także z powodu "krajowych i międzynarodowych regulacji, podważających kreatywność i pracowitość".

"Do ważnych problemów stojących przez Europą należą działania UE i innych organizacji międzynarodowych, które podważają wolność polityczną i suwerenność, polityka migracyjna, która zmienia kontynent i wywołuje konflikty, cenzura wolności słowa, tłumienie opozycji politycznej, spadający wskaźnik urodzeń, utrata tożsamości narodowej. Jeśli obecne trendy się utrzymają, kontynent będzie nie do poznania za 20 lat lub krócej. W związku z tym nie jest oczywiste, czy niektóre kraje europejskie będą miał wystarczająco silną gospodarkę i armię, by pozostać wiarygodnymi sojusznikami"

- czytamy w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA.

Dokument mówi o "braku pewności siebie Europy w relacjach z Rosją", a "zarządzanie europejskimi relacjami z Rosją będzie wymagało znacznego zaangażowania dyplomatycznego USA, zarówno w celu przywrócenia strategicznej stabilności na obszarze Eurazji, jak i w celu zmniejszenia ryzyka konfliktu między Rosją a państwami europejskimi"

Strategia zakłada, że "wynegocjowanie szybkiego zakończenia działań wojennych na Ukrainie" jest w podstawowym interesie USA, także w kontekście "niezamierzonej eskalacji" czy odbudowy Ukrainy w celu umożliwienia jej "przetrwania jako samodzielnego państwa".

Amerykański dokument zaznacza, że "Europa pozostaje strategicznie i kulturowo istotna dla USA", wyliczając silne sektory przemysłowe i technologiczne Europy czy ośrodki badań naukowych. Autorzy strategii wyrażają zadowolenie z odradzających się ruchów i partii patriotycznych w krajach Europy. 

"Będziemy potrzebować silnej Europy, która pomoże nam skutecznie konkurować i będzie z nami współpracować, aby uniemożliwić jakiemukolwiek przeciwnikowi zdominowanie Europy" - czytamy.

W strategii zamieszczono szereg zaleceń dla Europy.

"Polityka USA wobec Europy będzie realizowana przede wszystkich w następujących obszarach: przywrócenia warunków stabilności wewnątrz Europy oraz stabilności strategicznej w relacjach z Rosją; umożliwienia Europie „stanięcia na własnych nogach” i funkcjonowania jako grupa zbieżnych, suwerennych państw, w tym poprzez przejęcie podstawowej odpowiedzialności za własną  obronę; otwarcia europejskich rynków na amerykańskie towary i usługi; zakończenia „postrzegania NATO jako sojuszu permanentnie rozszerzającego się”; zachęcania Europy do podejmowania działań w celu zwalczania merkantylistycznej nadmiernej zdolności produkcyjnej, kradzieży technologii, cybernetycznego szpiegostwa i innych wrogich praktyk gospodarczych. USA podkreślają potrzebę odbudowy europejskiej „civilizational confidence” (pewności cywilizacyjnej lub zaufania cywilizacyjnego). W tej diagnozie wyraźnie wyróżniają się „zdrowe państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej”, które są przedstawione jako bardziej stabilne, odporne i zdeterminowane w sprawach bezpieczeństwa. W Strategii sugeruje się wzmacnianie tych państw poprzez więzi gospodarcze, sprzedaż uzbrojenia, współprace polityczną oraz wymianę kulturową i edukacyjną"

- piszą z kolei analitycy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

BBN podkreśla, że amerykańska strategia będzie przedmiotem dalszych analiz Biura.

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane