Przez lata Gert Jan Koopman, szef dyrekcji generalnej Komisji Europejskiej ds. rozszerzenia, rozwijał zakupiony przez siebie pensjonat na indonezyjskiej wyspie Bali. "Politico" wskazuje, że mimo posiadania intratnej działalności, nie musiał informować o niej brukselskiego pracodawcy. Warto dodać, że wyspa Bali od pewnego czas nazywana jest "małą Moskwą" z uwagi na licznie przybywających tam Rosjan.
Jak Komisja to uzasadnia, choć obowiązują w niej zasady dotyczące unikania konfliktu interesów, Politico przytacza oficjalne stanowisko KE w odpowiedzi na zadane pytanie: "własność nie jest uważana za działanie".
"Bycie właścicielem nie jest uważane za aktywność zewnętrzną, nie oznacza bowiem >>robienia czegoś<< (czynności) w sensie inwestowania określonej ilości czasu, co mogłoby mieć wpływ na wykonywanie obowiązków w pracy" -
cytuje Politico.
Zastępca szefa brukselskiej filii organizacji zajmującej się m.in. przejrzystością w świecie polityki Transparency International, Nick Aiossa reaguje: "To jest zepsuty system".
"Konieczne jest znacznie szersze ujawnienie informacji finansowych we wszystkich dziedzinach, aby dostosować je do najlepszych praktyk i złagodzić wszelkie potencjalne konflikty interesów" - dodał.
Jak przypomina Politico, w KE obowiązuje zbiór zasad precyzujących, co jej pracownicy mogą robić "na boku".
Przede wszystkim, urzędnikom KE nie wolno zarabiać więcej niż 10 tys. euro rocznie z jakiejkolwiek "działalności zewnętrznej". Nie wolno im również podejmować "zadań i czynności" dla firm zorientowanych komercyjnie. Jednak zasady ujawniania informacji finansowych są bardziej elastyczne i nawet pracownicy wysokiego szczebla nie muszą ujawniać swoich osobistych interesów finansowych. Zamiast tego KE liczy, że urzędnik sam ujawni rzeczywiste lub potencjalne konflikty interesów. Przepisy nie przewidują żadnych sankcji w przypadku nieprzestrzegania tego zalecenia.
"Podsumowując, oznacza to, że zasady nigdy nie wymagały od Koopmana zadeklarowania własności hotelu, czy to jako działalności zewnętrznej, czy jako udziału finansowego, który mógłby wywołać potencjalny konflikt interesów. Fakt, że wyżsi pracownicy Komisji nie są zobowiązani do ujawniania swoich interesów finansowych, jest niezgodny z praktykami stosowanymi w administracji USA lub Francji, a także z zaleceniami zarówno Banku Światowego, jak i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD)"
- podkreśla Politico.
Portal dodaje, że jest to też sprzeczne z rekomendacjami samej KE dla krajów członkowskich i aspirujących do członkostwa w UE, od których oczekuje się przyjęcia przepisów wymagających od urzędników publicznych składania oświadczeń majątkowych.
Warto dodać, że wyspa Bali od czasu inwazji Rosji na Ukrainę jest wręcz zalewana rosyjskimi turystami. "Wall Street Journal" turystyczną inwazję Rosji opisywał w marcu 2023.
Według gazety na indonezyjskiej wyspie, słynącej z rajskich plaż, stworzyła się teraz „mała Moskwa”. Niezadowoleni mieszkańcy prowadzą kampanie w mediach społecznościowych, domagając się od władz, by zajęły się Rosjanami łamiącymi przepisy.
Rosjanie uciekają także na Bali w obawie przed powołaniem do wojska i gospodarczymi skutkami wojny. Znajdują tam zatrudnienie jako fryzjerzy, opiekunki do dzieci, taksówkarze, instruktorzy surfingu, a nawet osoby świadczące usługi seksualne.