Już w najbliższy piątek 4 listopada kanclerz Niemiec Olaf Scholz rozpocznie swoją oficjalną podróż w Chińskiej Republice Ludowej. - Niemieckie podejście do współpracy z Rosją zaczęło się poważnie zmieniać od momentu, kiedy porobiły się wielkie dziury w Nord Stream I oraz II. Berlin się domyślił, że to Rosjanie. W związku z tym zrozumieli, że z Rosjanami dłużej nie należy wchodzić w kontakty, zwłaszcza gospodarcze. Berlin przekreślił kolegę Putina i teraz chce bliżej współpracować z Pekinem - zauważa dr Rafał Brzeski.
Olaf Scholz będzie pierwszym zachodnim politykiem, który od rozpoczęcia pandemii koronawirusa zdecydował się na podróż do Chińskiej Republiki Ludowej. W Pekinie kanclerz Niemiec spotka się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpingiem.
Rosyjski sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2 oznacza przekreślenie projektu energetycznego i geopolitycznego budowanego przez Berlin i Moskwę. Tym samym to koniec sojuszu rosyjsko-niemieckiego
- mówi politolog dr Rafał Brzeski.
Zdaniem dr Rafała Brzeskiego wizja Berlina budowy imperium od Lizbony do Władywostoku została przemianowana na wizję imperium od Pacyfiku po Atlantyk. W tym przedsięwzięciu Niemcy chcą wykluczyć Rosję, a na jej miejscu umieścić Chiny.
W rozmowie z portalem Niezalezna.pl politolog przedstawia główne cele Niemców, Rosji oraz Chin.
Celem Rosji jest odbudowa Związku Sowieckiego przynajmniej w wymiarze geograficznym. Kreml zdaje sobie powoli sprawę, że się im to nie uda. Główny niemiecki cel to usunięcie Amerykanów z Europy, a przede wszystkim z Niemiec. Z punktu widzenia Berlina jest wszystko jedno, czy to zrobią z Chińczykami albo Rosjanami
- zauważa dr Brzeski.
Zdaniem Rafała Brzeskiego Chińczykom zależy zaś na tanich surowcach, a także kanałach zbytu swoich produktów do Europy. Chińczycy kanały zbytu do Europy budują z Niemcami, czego przykładem jest sprzedaż części udziałów w terminalu w hamburskim porcie firmie chińskiej COSCO. Firma ta ponadto dysponuje udziałami w terminalach portowych w takich krajach jak Grecja, Włochy, Niderlandy oraz Hiszpania. Sami zaś Chińczycy mogą pozwolić na rozpad Rosji i wzięcie pod osłonę "obszar na wschód od Uralu".
Politolog jest przekonany, że w konfrontacji sojuszy oceanicznego i lądowego Rosja zostanie wyeliminowana z tej układanki.
Amerykanie chcą przeciwdziałać niemiecko-chińskim planom utworzenia imperium od Pacyfiku po Atlantyk. Jednym ze sposobów przeciwdziałania wzmocnieniu potęgi Chin jest odcięcie tego kraju od nowoczesnych półprzewodników. Waszyngton podejmuje ponadto działania mające na celu wspieranie Polski oraz innych państw Trójmorza.
- Będzie alians Chin oraz Niemiec, a z drugiej strony sojusz anglosaski. Ten sojusz wspierać będzie Polskę i Ukrainę, która "dorżnie Rosję". Nasz kraj z kolei będzie robił jako centralny węzeł logistyczny do odbudowy Ukrainy. Polska służyć będzie ponadto pacyfikowaniu Białorusi oraz szczątków Federacji Rosyjskiej, mające chęć wdać się w regionalną awanturę, której celem może być chęć uzyskania lądowego połączenia pomiędzy Białorusią a obwodem kaliningradzkim
- kończy dr Brzeski.