To prawo dzieli Trzecią Drogę. Europarlament przyjął porozumienie godzące w polskie rolnictwo
Parlament Europejski przyjął we wtorkowym głosowaniu kontrowersyjne porozumienie z Radą ws. nowego unijnego prawa o "odbudowie zasobów przyrodniczych". Wiele środowisk uważa, że zapisy te godzą w interes polskich rolników. - Grupa ECR ubolewa nad przyjęciem przez Parlament Europejski kontrowersyjnej ustawy o przywracaniu przyrody. Dla konserwatystów tekst, pierwotnie wprowadzony przez ówczesnego komisarza UE Fransa Timmermansa, jest zbyt inwazyjne na obszarach wiejskich - czytamy w oświadczeniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
W czerwcu 2022 roku Komisja Europejska zaproponowała prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych, które ma służyć odnowieniu zniszczonej przyrody na obszarach lądowych i morskich w państwach UE i osiągnięciu celów Wspólnoty w zakresie klimatu i bioróżnorodności.
Projekt wywołał kontrowersje w PE. Część grup politycznych podkreślała, że będzie on szkodliwy dla rolników. Przeciwko regulacjom opowiedziały się Europejska Partia Ludowa, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy oraz prawicowa grupa Tożsamość i Demokracja. Za nowymi regulacjami byli Socjaliści i Demokraci, Zieloni oraz grupa Odnowić Demokrację. Eurodeputowani z tych stronnictw przekonywali, że jest to prawo niezbędne, aby odbudować unijną przyrodę.
Po tygodniach intensywnych sporów nie udało się zatrzymać procedowania nowych przepisów. Ostatecznie projekt trafił do negocjacji z Radą (państwami członkowskimi), a rozmowy zakończyły się podpisaniem porozumienia.
We wtorek nowe prawo zostało przyjęte 329 głosami za, przy 275 głosach przeciw i 24 wstrzymujących się.
Wśród zwolenniczek przyjęcia nowego prawa jest europosłanka Polski 2050 Róża Thun. Z kolei PSL, który jest w koalicji z partią Szymona Hołowni, jest przeciwny wprowadzaniu tego prawa.
W tej sprawie grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wydała oświadczenie, w którym zaznacza, że projekt złożony przez Fransa Timmermansa jest niekorzystny dla obszarów wiejskich.
„Byliśmy świadkami bardzo niefortunnej decyzji. Zablokuje ona nasze obszary wiejskie. Konsekwencje będą ogromne. Ochrona przyrody stanie się ważniejsza niż bezpieczeństwo żywnościowe, potrzeby mieszkaniowe czy bezpieczeństwo na drogach, nawet poza obszarami Natura 2000. Społeczności i województwa nie będą miały prawa wyboru. Odtąd ekolodzy będą decydować o organizacji naszych wsi.”
– czytamy w oświadczeniu.
Jakie są założenia?
Porozumienie zobowiązuje państwa członkowskie do odbudowy do 2030 roku co najmniej 30 proc. siedlisk przyrodniczych (od lasów, łąk i terenów podmokłych po rzeki, jeziora) ze stanu złego do dobrego, co najmniej 60 proc. do 2040 roku i 90 proc. do 2050 roku.
Kraje UE powinny nadać priorytet obszarom Natura 2000. Państwa członkowskie będą również musiały przyjąć krajowe plany odtworzenia, szczegółowo określające, w jaki sposób zamierzają osiągnąć te cele. Kraje Wspólnoty muszą odtworzyć co najmniej 30 proc. osuszonych torfowisk do 2030 roku, 40 proc. do 2040 roku i 50 proc. do 2050 roku.
Nowe prawo przewiduje hamulec awaryjny tylko w momencie, gdy egzekwowanie przepisów będzie groziło poważnym zmniejszeniem powierzchni gruntów potrzebnych do produkcji żywności.
W kolejnym kroku porozumienie musi zostać przyjęte przez Radę, zanim zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE i wejdzie w życie 20 dni później.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
