Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Od paktu migracyjnego już nie można odejść“. Saryusz-Wolski: KE po wsze czasy będzie dyktować ilość i kary

Paktu migracyjnego nie da się już zatrzymać, a liczba migrantów, które będą musiały przyjąć kraje członkowskie, lub kwota, jaką będą musiały zapłacić za odmowę przyjęcia, wciąż pozostaje wielką zagadką. Mówił o tym w rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Polityk zaznaczył, że Komisja Europejska wbrew traktatom nadaje właśnie sobie kompetencje praw członkowskich i po "wsze czasy" będzie decydować, jak sytuacja odnośnie migracji będzie w nich wyglądać.

Saryusz-Wolski w TV Repulika
Saryusz-Wolski w TV Repulika
screen - Telewizja Republika

Europoseł PiS przypomniał, że negocjacje między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i Radą Europejską w sprawie wstępnej wersji paktu migracyjnego toczyły się od 23 września do 20 grudnia. - Nie opublikowano z przyczyn nie do końca jasnych, czym to się zakończyło. Mamy tylko przecieki, ale nie mamy odpowiedzi na wszystkie pytania - wskazał dodając, że finał projektu najprawdopodobniej będzie miał miejsce w PE w kwietniu.

"Polska nie wniosła zastrzeżeń w trakcie domykania trilogu. W odróżnieniu od rządu premiera Morawieckiego który cały czas sprzeciwiał się temu paktowi"

– zaznaczył Saryusz-Wolski.

Europoseł podkreślił, że nie ma już możliwości, aby Polska odeszła od paktu.  - Bierz, albo płać - taka jest zasada. Jeżeli ten kształt zaaprobowany tuż przed wigilią, a już za rządu Tuska się utrzyma, a się utrzyma, to pozostaje do wyboru, albo przyjmować migrantów, albo płacić 20 tys. euro od nieprzyjętego - powiedział.

Zaznaczył, że z zapisów wynika, iż jeśli pakt zostanie przyjęty, Komisja Europejska będzie już na stałe miała przekazane kompetencje w tej sprawie. Podkreślił, iż odbywa się to wbrew traktatom europejskim, ponieważ zgodnie z nimi, decyzje w kwestii migracji leżą po stronie państw członkowskich.

"W ten sposób, antytraktatowo Komisja Europejska zwłaszcza sobie kompetencje po wsze czasy, to jest raz. Po drugie, tam jest taka klauzula, która mówi o tym, że jeśli ten mechanizm w pierwotnej postaci, gdzie wszystkie kraje zadecydują w jakich proporcach będą przyjmować, albo płacić (...) - i tutaj też ciekawe, że mówi się tak naprawdę tylko o migracji z południa przez Morze Śródziemne, a unika się mówienia o wschodzie - nie zadziała, nie wystarczy, że 30 tys. rocznie i 20 tys. od głowy, to oni mogą te formy wsparcia mechanizmu solidarności jednostronnie, dyskrecjonalnie, uznaniowo zwiększyć. Krótko mówiąc, Komisja może zwiększyć ilość migrantów i nie ma żadnego pułapu i może zwiększyć kwotę w razie odmowy przyjęcia (migrantów)"

– powiedział europoseł PiS.

Polityk wskazał, że jedyne ograniczenia, jakie są zawarte w tekście dotyczą wielkości kraju i wielkości PKB. - Nie można wykluczyć, że oni mogą wpaść na pomysł, żeby wprowadzić kryterium gęstości zaludnienia. Wtedy kraje gęsto zaludnione, jak Niemcy będą umykały, a kraje mniej gęsto zaludnione, jak Polska, będą podatne na narzucanie migrantów - powiedział.

Dodał, że możliwe jest też wprowadzenie kryterium zależnego od zdolności absorpcyjnej. Oznaczałoby to, że skoro Polska dobrze poradziła sobie z przyjęciem Ukraińców, to - według KE - miałaby możliwości przyjęcia większej liczby migrantów.  

Tusk mija się z prawdą

Saryusz-Wolski odniósł się też do słów Donalda Tuska, który stwierdził, że zawsze sprzeciwiał się przyjmowaniu migrantów przez Polskę i na żadną przymusową relokację się nie zgodzi. Zdaniem europosła PiS to oznacza, że premier mija się z prawdą.

"Powszechnie znana jest jego wypowiedź. On, jako przewodniczący Rady Europejskiej, mówił, że jeżeli Polska (wówczas Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości) odmówi przyjmowania, to będą tego konsekwencje. Czytaj: będziemy za to ukarani. Więc nieprawdą jest, jakoby zawsze był przeciw. Nie, jako przewodniczący Rady Europejskiej stał po stronie przymusowej relokacji"

– powiedział.

Wskazał też, że ostatnie działania premiera pokazują, że robi wszystko wbrew swoim zapowiedziom. - Jeżeli mówi, że Polska nie przyjmie, to znaczy, że będzie odwrotnie, że Polska przyjmie, a potem się jakoś wytłumaczy z tych słów - ocenił. Zdaniem europosła PiS, jeśli Donald Tusk faktycznie nie będzie chciał przyjmować migrantów, to Polska będzie płaciła ogromne kary.

Saryusz-Wolski odniósł się także do doniesień "Gazety Polskiej Codziennie", która pisała o tym, że możliwym jest wprowadzenie mechanizmu wyrównawczego. Chodzi o to, że kraje, które do tej pory nie przyjmowały migrantów, miałyby zająć się ich największą liczbą. Europoseł przyznał, że w rozmowach w kuluarach taka opcja się pojawia.


 



Źródło: niezalezna.pl

#pakt migracyjny #Parlament Europejski #bezprawie Tuska