Z informacji uzyskanych w kręgach unijnych wynika, że Komisja Europejska zamierza wyciągnąć wobec niemieckich władz surowe konsekwencje w związku z „uchybieniem zobowiązaniom państwa członkowskiego”. O szczegółach informuje agencja dpa ujawniając, że w strukturach KE przygotowywane jest właśnie postępowanie przeciwko Berlonowi. Chodzi o budzące kontrowersje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe dotyczącym skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny za wiele miliardów euro.
Jak dowiedziała się w Brukseli w kręgach unijnych niemiecka agencja prasowa dpa, formalna decyzja w sprawie postępowania powinna zapaść do środy.
Niemcy miałyby wtedy kilka miesięcy na pisemne ustosunkowanie się do zastrzeżeń Komisji Europejskiej. Jeżeli w trakcie postępowania obawy KE nie zostaną rozwiane, może ona pozwać Niemcy przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. KE jest odpowiedzialna za monitorowanie prawa unijnego we wspólnocie.
Niemiecki Trybunału Konstytucyjny z Karlsruhe w 2020 roku uznał wyrok TSUE co do Europejskiego Banku Centralnego za przekroczenie kompetencji.
W orzeczeniu z maja 2020 r. niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe uznał zasadność większości zarzutów zawartych w skierowanych do niego pozwach, żądających uznania za nielegalną prowadzonej od 2015 roku przez EBC akcji skupywania obligacji skarbowych krajów strefy euro. Zgodnie z sentencją orzeczenia, EBC przekroczył w ten sposób swe kompetencje, a niemiecki rząd i Bundestag, które biernie się temu przyglądały, naruszyły konstytucyjne prawa obywateli.
Sędziowie niemieckiego trybunału sprzeciwili się w ten sposób wydanemu w grudniu 2018 roku przez TSUE wyrokowi akceptującemu działania EBC. Ich zdaniem, orzeczenie TSUE „absolutnie nie podlega już wykonaniu w Niemczech”.
Szefowa KE Ursula von der Leyen krótko po orzeczeniu zapowiedziała, że rozważy podjęcie kroków prawnych przeciwko Niemcom. Istniała wówczas obawa, że inne kraje mogą pójść za przykładem niemieckich sędziów konstytucyjnych i w przyszłości również ignorować orzeczenia TSUE.
Traktuję tę sprawę bardzo poważnie.
- oznajmiła von der Leyen w maju 2020 roku.
Jednocześnie wskazała trzy podstawowe łączące się ze sprawą zasady: polityka pieniężna należy wyłącznie do UE; prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym; orzeczenia TSUE są wiążące dla sądów krajowych.
Ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu. Nigdzie indziej.
- mówiła przewodnicząca KE.