Według niedawnego sondażu Ipsos/Cevipof prezydencki Emmanuela Macrona blok Ensemble może liczyć na 28 proc. głosów, zaś po piętach depcze mu centro-lewicowa koalicja Nupes. - Pierwszą turę wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 12 czerwca może wygrać nawet koalicja skrajnie lewicowego Jeana-Luca Mélenchona. Sytuacja ta może zmobilizować wyborców Macrona w drugiej turze oraz doprowadzić do stworzenia frontu antyrepublikańskiego tym razem przeciwko politykom lewicy. Same zaś wybory nie budzą zainteresowania społecznego i możemy mieć do czynienia z bardzo niską frekwencją wyborczą - mówi francuski komentator Niezależnej, Zbigniew Stefanik.
Według sondażu przygotowanego przez Ipsos/Cevipof dla dziennika Le Monde najlepszy wynik w I turze wyborów prezydenckich nad Sekwaną osiągnie blok prezydenta Francji Emmanuela Macron Ensemble na których chce zagłosować 28 proc. Francuzów. Na drugim miejscu uplasowała się centro-lewicowa koalicja Nowa Ekologiczna Społeczna Unia (Nupes), która może liczyć na 27,5 proc. poparcie.
Szacuje się, że obóz prezydencki będzie w stanie wprowadzić do francuskiego Zgromadzenia Narodowego od 270 do 310 posłów. Z kolei Nupes może liczyć na 170 - 205 mandatów. Partia Republikanie będzie w stanie zdobyć zaś jedynie 35 - 55 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym zaś Zjednoczenie Narodowe od 20 do 50 mandatów.
Tym samym Ensemble może nie uzyskać wymaganych 289 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, aby dysponować większością w tej izbie niższej francuskiego parlamentu.
Pierwsza tura wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się już w najbliższą niedzielę 12 czerwca. Z kolei druga tura głosowania na posłów do Zgromadzenia Narodowego zaplanowana jest na 19 czerwca.
Jak zauważa francuski komentator portalu Niezależna.pl poparcie sondażowe nie musi koniecznie się przekładać na liczbę mandatów. W drugiej turze często głosują przeciw a nie za konkretnym kandydatem.
- Możemy traktować te wybory jak 577 "wyborów prezydenckich", gdzie w każdym z okręgów wybiera się swojego prezydenta - przekonuje Stefanik.
Ekspert ds. francuskiej polityki przekonuje, przy tym że cała prawica będzie głosować na kandydatów Macrona, gdyż nie będą mieć zamiaru popierać polityków lewicowych.
- Uważam że Macron zdobędzie większość, gdyż w drugiej turze będziemy mieć w wielu miejscach do czynienia z frontem republikańskim, w którym głosowanie przeciw Nupes Mélenchonowi - .
Zdaniem eksperta od polityki francuskiej blok prezydencki nawet jakby jej uzyskał większości w Zgromadzeniu Narodowym to nie będzie problemu z jej zbudowaniem.
- Emmanuel Macron może kupić kilku posłów z Partii Republikanie, która się powoli rozpada lub kilku polityków z lewicy. Koalicja Nupes jest bardzo chwiejna i nie przetrwa dłużej niż do wyborów - kończy Stefanik.
Sama zaś kampania we Francji kręciła się jedynie wokół tematów, które interesowały polityków jak na przykład burka w basenach w Grenoble, czy też oskarżony o gwałt minister solidarności Damien Abad. Z tego też względu możemy spodziewać się bardzo niskiej frekwencji nad Sekwaną.
- Politycy nie potrafili zbudować narracji, która by ożywiła debatę polityczną. Jedynym wyjątkiem była kwestia brutalności policyjnej. W weekend podczas próby zatrzymania w Paryżu doszło do otwarcia ognia w kierunku rozpędzonego samochodu. Kierowca został ranny zaś pasażerka zginęła - zauważa politolog, Zbigniew Stefanik.