Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

KE chce wlepiać 90 tys. zł kary za każdego nieprzyjętego migranta. Horała: „To absurd. Polska się sprzeciwia”

- Oczekiwanie od państwa, które przyjęło na stałe miliony wojennych uchodźców, takich prawdziwych, uciekających przed wojną, żeby jeszcze przyjmowało jakiś dodatkowych, to jest absurd - powiedział w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia Marcin Horała pytany o propozycję KE dotyczącą reformy systemu azylowo-migracyjnego w UE.

Marcin Horała był gościem "Sygnałów Dnia"
Marcin Horała był gościem "Sygnałów Dnia"
Polskie Radio / screen

Kilka dni temu na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE prezydencja szwedzka podtrzymała propozycję KE dot. reformy systemu azylowo-migracyjnego w UE. Zakłada ona m.in. relokację do 120 tys. migrantów rocznie lub ekwiwalent w wysokości 22 000 euro na osobę, w przypadku gdy państwo nie będzie chciało relokacji.

O tą sprawę był pytany w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia Marin Horała, sekretarz Stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.

"Wydaje mi się, że ten system relokacji skończy tak jak pierwszy system relokacji. Dołożymy wszelkich starań, żeby tak było i tym razem. Polska się temu systemowi sprzeciwia. Tam są bardzo niekorzystnie przeliczeni uchodźcy z Ukrainy swoją drogą. Oczekiwanie od państwa, które przyjęło milion, dwa lub trzy miliony na stałe wojennych uchodźców, takich prawdziwych, uciekających przed wojną, żeby jeszcze przyjmować jakiś dodatkowych, to jest absurd. I to takich, którzy niekoniecznie do Polski chcą trafić"

– ocenił.

Wskazał też, że "ten element przymusowości w tej solidarności dotyczy nie tylko państw, ale też samych uchodźców, którzy mają być uszczęśliwiani pobytem w państwie, w którym być nie chcą". Dodał, że należy podejść do tej sprawy spokojnie, ponieważ "to nie będzie funkcjonować, jak poprzednia próba". 

Prowadząca Katarzyna Gójska przypomniała, że podczas gdy zgodnie z przedstawioną propozycją, kara za nieprzyjęcie jednego człowieka przymusowo ściągniętego ma wynosić 22 tysiące euro, Polska otrzymała bardzo niewielkie pieniądze za przyjęcie prawdziwych uchodźców z Ukrainy - były to kwoty rzędu kilkadziesiąt euro od osoby. 

"Nie można uniknąć refleksji, że w tej całej polityce uchodźczej chodzi o projekt ideologiczny. Ukraińcy jako Europejczycy o jasnym kolorze skóry, chrześcijanie, nie są dobrym przedmiotem tego projektu ideologicznego. Chodzi o to, by budować społeczeństwo multikulturowe, a Ukraińcy są za mało „multi”. Domniemać można, że tak naprawdę chodzi tu o pewną inżynierię społeczną, zmianę struktury ludnościowej państw europejskich. Skrajnie lewicowi politycy, ideolodzy, uważają, że to korzystne"

– odpowiedział Horała.

Co do kosztów, wskazał, że "Polska w cudzysłowie została ukarana tym, że dobrze wykorzystuje środki unijne, ponieważ wiele tych środków, które Komisja Europejska niby uruchomiła na pomoc Ukrainie, to tak naprawdę była zgoda na wydanie na ten cel niewydanych środków z kończącej się perspektywy". Podkreślił też, że "Polska dobrze wydawała te środki i je już wydała, w związku z czym takich środków, które można było przesunąć, mieliśmy dużo mniej niż tyle państwa, które je słabo wydawały". 

 



Źródło: Polskie Radio, niezalezna.pl

Mateusz Mol